piękny i wspaniały, ustanowił pewną liczbę prałatów, kanoników i wikaryuszów, którzyby ciągle chwałę Boską wyśpiewywali i nabożeństwo odprawiali, i każdemu z nich odkazał hojne z wsi i dochodów swoich uposażenie. Nazajutrz po założeniu kościoła, braci swoich stryjecznych, Henryka książęcia Lignickiego, Grubym zwanego, i Bolesława książęcia Świdnickiego, pasował uroczyście na rycerzy. Do takiej wreszcie rzeczony Henryk IV książę Wrocławski przyszedł pobożności, czyli ją w nim wzbudzało przypomnienie sobie dawnych przeciw Bogu i jego kościołowi grzechów i bojaźń przyszłej kary, czyli stan jego bezdzietny, że kościołowi i biskupstwu Wrocławskiemu postanowił nadać wieczystym i nieodwołalnym zapisem miasto Wrocław z przedmieściami i wszystkiemi przyległościami, gdyby Tomasz biskup nie był wyraźnie i stanowczo odmówił przyjęcia tej darowizny, z obawy, iż w przyszłości nie zdołałby miasta tego obronić od nieprzyjacielskich napadów.
Znękany rozlicznemi klęski trzechletnich, a nieszczęśliwie prowadzonych wojen, i wielu innemi tak domowemi jak i zewnętrznemi przygodami, Leszek Czarny książę Krakowski, Sandomierski i Sieradzki, począł się wielce w duszy trapić, co stopniami wycieńczało jego siły. Zapadłszy potém w większe cierpienia i niemoc, dnia ostatniego Września, w zamku Krakowskim, opatrzony śś. Sakramentami umarł, i w kościele Dominikańskim Ś. Trójcy, po lewej stronie chóru, które miejsce za życia sobie był obrał, ze czcią i książęcą wspaniałością pochowany został. Po jego śmierci, gdy nie zostawił po sobie żadnego dziedzica, potomka i następcy, z powodu waśni, które od dawna różniły go z starszyzną krajową i szlachtą, wybuchnęła zaraz sroga i gwałtowna między panami Polskimi wojna: o pozostałe bowiem księstwa Krakowskie, Sandomierskie, Lubelskie i Sieradzkie, jako celniejsze w Polsce, a po zejściu Leszka Czarnego osierocone i bezdziedziczne, poszli między sobą w zapasy rozmaici współzawodnicy, jeden zaufany w potęgę, drugi w bogactwo, inny w związki braterstwa i pokrewieństwa; ten żądający wyboru, ów powołania siebie do rządów.