nic bowiem niesłusznego w sobie nie zawierały, za powszechném zdaniem, wolą i uchwałą, Henryk IV książę Wrocławski obrany został książęciem Krakowskim, Sandomierskim i Lubelskim. Ułatwiwszy zatém swoje sprawy w Krakowie, powrócił do Wrocławia.
Dnia ósmego Maja, Mszczuj książę Pomorski, przebywający na ów czas w swoim zamku Świeciu, za zezwoleniem Wisława biskupa Włocławskiego, założył na cześć Najchwalebniejszej Maryi Panny klasztor zakonu kaznodziejskiego w Tczewie (Tschczow s. Derschow), nadawszy rzeczonemu klasztorowi i mnichom jego plac i zabudowanie, od podnoża góry leżącej nad rzeką Wisłą ku wschodowi, aż do smętarza parafialnego w stronie zachodniej; z południa zaś, od ulicy miejskiej, która z rynku wychodzi prosto ku Wiśle, aż do wału wznoszącego się między dwoma przekopami w stronie północnej. Nadał im prócz tego wolność i przywilej brania w całém księstwie na opał i budowę drzewa, kamieni, gliny i gipsu; nie mniej wolny połów w Wiśle i innych rzekach, strumieniach i wodach otaczających miasto, wreszcie uwolnienie od myta przewozowego na Wiśle, i wszelkiego cła na przejazdach i spławach.
Kazimierz książę Opolski i Bytomski, syn Władysława niegdy książęcia Opolskiego, ujęty rozlicznemi darami, upominkami i obietnicami Wacława książęcia Czeskiego, zapomniawszy na swoje królewskie pochodzenie i swój ród wysoki, który od królów Polskich prowadził, nie pokonany bynajmniej w wojnie, nie znękany napaścią nieprzyjaciół, ani zmuszony jakąkolwiek podobną do prawdy i widoczną koniecznością, ale z lekkomyślności samej i łakomstwa, poddał się pod władzę i panowanie rzeczonego Wacława książęcia Czeskiego (jeszcze ten bowiem na królestwo nie był wyniesiony) i z ohydą nie tylko własną, ale i rodu swego i książąt Polskich, z krzywdą największą i zniewagą całej Polski, uznał się hołdownikiem i poddanym Czeskiego królestwa.