Wacław król Czeski, zmierziwszy sobie ojczyma swego, to jest męża matki swojej Kunegundy, Zawiszę z Rozembergu, pomówionego przed nim od wielu niechętnych mu Czechów, częścią słusznie, częścią złośliwie i potwarczo, zrzucił go z wielkorządztwa Czech, na które go był wysadził. Ten mając odprawiać chrzciny syna nowo narodzonego z córki Władysława króla Węgierskiego, o której piszą niektórzy, że była mniszką, a z którą on powtórnemi połączył się był śluby, zaprosił na ten obchód Wacława książęcia Czeskiego, a razem teścia swego Władysława króla Węgier, i Henryka IV książęcia Wrocławskiego. Ale nim uroczystość nadeszła, Wacław książę Czeski pomienionego Zawiszę Rozemberga, z przyczyny, jakoby wespół z Władysławem królem Węgierskim, teściem swoim, i Henrykiem książęciem Wrocławskim miał uknować spisek na jego zgubę i zamyślał w czasie chrzcin zamiar swój wykonać, schwytał go i do więzienia wtrącił; a wymęczywszy go przez dwa lata w zamku Praskim, kazał przyprowadzonemu pod zamek jego Fryburg zrzec się i ustąpić sobie tegoż zamku: czego gdy on uczynić nie chciał, porwano go i ścięto.
Kniaź Litewski z ośmiu tysiącami wojska wtargnąwszy do ziemi Sambieńskiej, spustoszył ją mordami, pożogą i łupieżą. A gdy Krzyżacy z tak wielką nieprzyjacioł liczbą stanąć nie śmieli do walki, wojsko Litewskie obciążone zdobyczą wróciło bezkarnie do swoich siedlisk, straciwszy tylko pięćdziesięciu ludzi, poimanych w niewolę od Krzyżaków.
Spory długie, które między biskupstwami Płockiém i Chełmińskiém i ich naczelnikami duchownymi toczyły się o granice dyecezyj, za pośrednictwem Wisława biskupa Włocławskiego i mnicha Meinkona v. Querdinvorth, wielkiego mistrza Pruskiego, dnia szóstego Grudnia załatwione i ukończone zostały. Tomasz biskup Płocki, według orzecze-