bości nie doczekał monarcha ten uroczystego namaszczenia, niczego przecież do cesarskiej godności nie brakowało mu krom tytułu, był bowiem mężem i w boju dzielnym i w sprawach wszelakich czynnym i przezornym. Aby zaś stolica cesarska nie była długo opróżnioną, elektorowie państwa zebrani w Frankfurcie, w zamku znakomitym Stuffa zwanym, a wysokością swoją prawie nieba sięgającym, w samej połowie postu obrali królem Rzym kim Fryderyka I, syna Fryderyka książęcia Szwabskiego, a bratanka zmarłego Konrada króla Rzymskiego, z zgodną wszystkich wolą i życzeniem, (w wyprawach bowiem zamorskich walcząc pod królem Rzymskim Konradem, swoim stryjem, odznaczył się był rzadką cnotą i ludzkością). Arnold, arcybiskup Koloński, w Akwisgranie w niedzielę czwartą postu uwieńczył go koroną królewską. Później Fryderyk ten nazwany został Rudobrodym, że dla żółciowego usposobienia rudawe miał włosy; cesarz ośmdziesiąty szósty po Auguście; mąż waleczny, znakomity i w potomstwie rozrodzony.
Gdy trzej książęta, synowie Bolesława Krzywoustego, Władysław, Bolesław i Mieczysław, oddawali się sprawom świeckim i w małżeńskie powchodzili związki, brat ich rodzony Henryk, z porządku czwarty, któremu dziedzictwem odkazane były ziemie Sandomierska i Lubelska, nie dał się namówić swoim panom i radcom do zawarcia ślubów małżeńskich. Wznioślejsze bowiem zajmowały go cele, i umysł pogardzający rzeczy ziemskich marnością układał ważne przedsięwzięcia i sprawy, któreby cnotę jego wyświecić i Bogu podobać się mogły. To nadewszystko unosiło go życzenie, aby z liczném wojskiem pospieszyć mógł na pomoc chrześcianom do Ziemi świętej, której oswobodzeniem zajmowali się ówcześni królowie i książęta katoliccy. Czego gdy poprzednio nie dopuszczał mu i wiek młody, i grożące krajowi ustawiczne wojny, które trzeba było odpierać, korzystając z obecnej ciszy i zupełnego Polski uspokojenia, zebrał zastęp zbrojny z samych ochotników, i z wyborem rycerstwa popłynął do Ziemi świętej, zdawszy rząd i opiekę nad swemi dzielnicami, ziemią Sandomierską i Lubelską, Bolesławowi książęciu i monarsze Polskiemu. Na samym zaś wyjeździe, we wsi swojej Zagości nad rzeką Nidą zbudował ku czci Ś. Jana Chrzciciela kościół parafialny, i opatrzywszy go hojném uposażeniem, oddał zarząd