książę Łęczycki nie zostawił po sobie żadnego potomka; zaczém Władysław Łokietek książę Kujawski, brat jego rodzony, ziemię Łęczycką słuszném prawem na niego spadłą odzierżył.
Dnia dwudziestego Listopada, Konrad książę Mazowiecki i pan Czerski (dominus Czirnensis), syn Ziemowita w Jazdowie zabitego od Tatarów, umarł w klasztorze kanoników regularnych w Czerwieńsku (Czirwiensko), i w tymże klasztorze ze czcią pochowany został. Wystawił on klasztor w Błoniu, i uposażył go z książęcą hojnością tak dochodami jako i klejnotami i innemi ozdoby.
Kollegium kardynałów, poróżnione między sobą w chęciach przy wyborze najwyższego pasterza, po dwuletnim przeszło czasu upływie, za namową Latyna biskupa Ostyeńskiego, dnia siódmego Czerwca obrało papieżem brata Piotra de Murone, wiodącego żywot pustelniczy w zakonie Ś. Damiana, reguły Ś. Benedykta, męża wielkiej wstrzemięźliwości i pobożności, który wszystek Bogu poświęcony, w prowincyi Abruzzo wielce ostre i pokutnicze życie prowadził. Ten z pustelni klasztornej przybywszy do Akwili, w dzień Ścięcia Ś. Jana Chrzciciela w kościele Ś. Maryi de Colomadio na papieża wyświęcony, nazwany został Celestynem V. Przez niejaki czas utrzymywał tam swoję kuryą, i kardynałom z Perudżyi przyjeżdżać kazał. Ale chociaż pracował jak mąż święty i nie odstąpił od dawnej niewinności życia, zachowując tęż samę pokorę, tęż samę czystość obyczajów, wszelako popełniał błędy, jako rządów papieskich nieświadomy, a dla niedołężności sędziwego wieku (był już bowiem starcem zgrzybiałym) w udzielaniu łask i wydawaniu uchwał papieskich nie umiał ustrzedz się wybiegów i podstępów kuryi. Gdy więc wszyscy prawie kardynałowie uznali niebezpieczeństwo, w jakiém się sprawy kościoła znajdowały, wydał naprzód uchwałę, iż papież może opuścić stolicę papieską, a w wigilią Ś. Łucyi w Neapolu w obec kardynałów złożył papiestwo. Składając godność papieża, dał z siebie zadziwiający i trudny do naśladowania przykład pokory. Siedział zaś na stolicy od dnia