ale nadto książęciem Krakowskim i Sandomierskim i margrabią Morawskim mienił.
Mistrz i krzyżacy Pruscy Ś. Maryi, sprzykrzywszy sobie społeczne obcowanie i wszelakie związki z Polakami, oderwali kościoł Chełmiński od metropolii Gnieźnieńskiej, do której lat przeszło trzysta należał, a przyłączyli do kościoła Ryzkiego i poddali pod zwierzchność jego arcybiskupa w Inflantach. Nie sromali się za otrzymane dobrodziejstwa krzywdą odpłacać, i kościoł Chełmiński od prawego ciała kościoła Gnieźnieńskiego odcięty, a za dalekie ziemie i morza przeniesiony, cudzołożnie do innego ciała przyłączać. Tą krzywdą słusznie tknięty Jakób Świnka arcybiskup Gnieźnieński, wytoczył sprawę biskupowi Chełmińskiemu o podległość zwierzchności metropolitalnej, przed sąd Dobka (Dobegneus) dziekana, proboszcza i scholastyka, Wrocławskich, a to z mocy i powagi listu Apostolskiego, który tak brzmi w swojej osnowie:
„Bonifacy biskup, sługa sług Bożych. Ukochanym synom, Dziekanowi, Proboszczowi i Scholastykowi kościoła Wrocławskiego, pozdrowienie i Apostolskie błogosławieństwo. Przełożył nam w podaniu swojém Przewielebny brat nasz Jakób arcybiskup Gnieźnieński, że takoż Przewielebny brat nasz biskup Chełmiński, jego Sufragan, nie uznając się za należącego do prowincyi Gnieźnieńskiej, usiłuje wyłączyć się z pod jego władzy i zwierzchności arcybiskupiej, w tém co się praw metropolitalnych dotyczy, i niewcześnie jako metropolicie posłuszeństwa mu odmawia. Zalecamy przeto Waszej Miłości niniejszym Listem Apostolskim, abyś przywoławszy strony obiedwie, wysłuchał sprawy, i orzekł w niej ostatecznie, bez wszelakiego odwołania, a następnie dopilnował, iżby wypełnioném było to co w imieniu naszém i z zalecenia naszego będzie postanowione. Świadków zaś, jacy będą przyzwani, gdyby dla przyjaźni, nienawiści lub bojaźni stawić się nie chcieli, karami kościelnemi zmusisz Wasza Miłość do oddania świadectwa prawdzie.“