niechano nawet uprawy roli. Na krainy także Pomorskie napadali często Sasi i inne nieprzyjazne ludy, plądrując je i łupiestwami pustosząc. Nie mniej wichrzyły wewnątrz domowych łotrów rozboje: a gdy Władysław Łokietek nie kwapił się powściągać ich bezprawia, swawola tak dalece przeszła miarę, że Pomorze całe zmieniło się prawie w pustynię. Wtedy książę Władysław żył rozwiąźle i wydany był namiętnie na miłostki.
W dzień Ś. Michała Litwini najechawszy ziemię Chełmińską, spustoszyli nowo założone miasteczko Brodnicę (Strasburg), mieszkańców złupili i wymordowali, naczynia święte znieważyli. Ale komtur Konrad de Szak z rycerstwem ziemi Chełmińskiej dogoniwszy ich w lasach, poraził barbarzyńców na głowę i odbił wszystkę zdobycz w ludziach, bydlętach i innym dobytku.
Henryk książę Polski, dziedzic Pomorza i Szlązka, i pan na Głogowie, będąc w dzień Ś. Jana w mieście Kościanie, zobowiązał się jawném oświadczeniem i na piśmie, że jeśli koronę Polską otrzyma, kanclerstwo królestwa Polskiego pozostanie na zawsze przy biskupie Poznańskim, któremu przyrzekł nadto wyznaczyć dochody z każdego miasta, gdzieby częściej z dworem swoim przebywał. Ja zaprawdę szczęśliwém i błogosławioném nazwałbym królestwo Polskie, gdyby jego korona dostała się była Henrykowi Brodatemu i najchwalebniejszej małżonce jego Ś. Jadwidze, której rzeczony Henryk książę Głogowski był prawnukiem.
Konrad książę Głogowski, o którym rzekło się wyżej, że w nadziei osięgnienia biskupstwa Bamberskiego już był przyjął stopień dyakona, od swoich dworzan otruty, umarł w Głogowie; zwłoki jego pochowano w kościele kollegiackim Głogowskim, który wraz z Tomaszem