Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/75

Ta strona została przepisana.

znawania wiary chrześciańskiej, będą mu wiernemi i uległemi.“ Odgrażali przytém, że się wyłamią z pod panowania Polaków, jeśliby ich zmuszono żyć nie w swojej ojczystej ale w chrześciańskiej wierze. Tak sprosne i niegodziwe Prusaków przestępstwo przeciw Bogu i świętej wierze katolickiej, Bolesław książę Polski, bądź–to prośbami, bądź podarkami ich ujęty, zdawał się mniej ważyć niż na urząd i władzę jego przystało: jakoż, ani ich karać, ani kwapił się nawracać do powinności, okazując się obojętnym i niemal zimnym na tak wielką zbrodnię, gdy należało raczej użyć całej surowości władzy, i spieszném ukaraniem przebłagać sprawiedliwy gniew Boga, cześć wierze świętej przywrócić, i tak gorszącą stłumić bezbożność. Posłów Pruskich odprawił z łagodnością, utwierdzonych bardziej niż poskromionych w swoim uporze i odstępstwie; sprawę wiary świętej, sprawę Boską, którą nad życie samo więcej ważyć przystało, mimo siebie prawie puściwszy, a nad dobra niebieskie i wiekuiste przeniosłszy ziemskie i znikome. Żadnej zdawał się nie czuć urazy, żadnej krzywdy ani ujmy, skoro tylko Prusacy, z zniewagą wiary chrześciańskiej wracając do swego bałwochwalstwa, przyrzekli płacić daniny do skarbu publicznego; i gdy umówione obowiązki wierności zostawały bez zmiany, dopuścił pogwałcenia i zdeptania wiary świętej, niepomny na gniew i grożący wyrok Boga, którego czci znieważonej ująć i pomścić się zaniedbał. Jakoż niezadługo potém Prusacy, ozuchwaleni tak bezkarném odstępstwem i własną kierujący się wolą, znowu oręż przeciw Polsce podnosić zaczęli. Nie przystała zaiste ta zgubna obojętność władzy i powadze książęcej, która innym folgując, na siebie ściągała zmazę występku, i zaniedbując skarcenia bezbożnych, naigrawających się z Boga i jego świętej wiary, sama zasłużyła na gniew i słuszną karę nieba.

Po Janie arcybiskupie Gnieźnieńskim wstępuje na stolicę Piotr.

Jan I, inaczej Janisław, arcybiskup Gnieźnieński, po siedmnastu latach władania na stolicy umarł i w kościele Gnieźnieńskim pochowany został. Nastąpił po nim Piotr, kanonik Gnieźnieński, Polak, rodu szlacheckiego, herbu Szreniawa, prawnie obrany, a za przychylném zezwoleniem Boleslawa Kędzierzawego książęcia Krakowskiego i Mieczysława książęcia Wielkiej Polski osadzony na stolicy przez Alexandra III papieża.