Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/112

Ta strona została przepisana.

dziwnie opisuje sfery niebieskie, przybytki piekła i czysca, wprowadzając do nich osoby cnotliwe i występne, wielce wsławił się u Włochów.
W Piątek, dnia dwudziestego szóstego Lipca, było wielkie zaćmienie słońca, które od pacierzy kapłańskich tercyą zwanych (a tertiis) aż do szóstej godziny (ad sextam horam) trwało.

Rok Pański 1322.
Jan król Czeski, pragnąc zagarnąć księstwo Wrocławskie, namawia Bolesława brata Henryka książęcia Wrocławskiego do wydania mu wojny. Henryk, nie mogąc się inaczej bronić, odstępuje zapisem królowi Polskiemu księstwo Wrocławskie, które mu potém tenże król w spokojne oddaje posiadanie. Nareszcie chytrością Jana króla Czeskiego uwiedziony Henryk, toż samo księstwo zapisuje rzeczonemu królowi Czeskiemu: od tego czasu Wrocław odpadł na zawsze od królestwa Polskiego.

Jan król Czeski i hrabia Luxemburski zważając, że książęta Polscy i Szlązcy, ci zwłaszcza, którzy z królestwem Czeskiém bliskie mieli sąsiedztwo, byli ludźmi bez zdolności i mało obrotnemi, (wiedział bo wiem już-to z wzajemnych stosunków, już z cudzego podania, jakie były ich przymioty i usposobienia), umyślił ich księstwa, zamki, miasta i posiadłości sobie przywłaszczyć. Tym celem wciągnął niektórych tak podarkami jak udaną przychylnością w większą z sobą przyjaźń i zażyłość, i przez chytre zabiegi potrafił ich sobie jak sąsiadów i znajomych zręcznie zobowiązać. Ludzie bowiem chytrzy z przyrodzenia ten miewają obyczaj, że w małych rzeczach udają wierność i przychylność, ażeby w wielkich tém łatwiej oszukać mogli. Najprzód zatém Bolesława książęcia Zambickiego czyli Monsterberskiego, brata Bernarda książęcia Świdnickiego, złowił w sidła swojej zdrady, i złudzonego już-to pieniędzmi i podarkami, już hojnemi obietnicami, do swoich skłonił zamiarów. Zamek także i miasto Kłocko w królestwie Polskiém, leżące na granicy obu królestw Polskiego i Czeskiego, wyłudził na nim z łatwością, jak na człowieku płytkiego rozumu, za błahe i nader małe pieniądze. Wziąwszy je w swoje posiadanie, osadził w nich znaczny poczet ludzi nawykłych do łupiestwa i rozbojów, i kazał im przygranicznych książąt Polskich i Szlązkich niepokoić ustawnemi napady i grabieżą. Wyprawił potém zbrojno syna Karola margrabię Morawskiego, aby obległ Frankenstein (Franksten) i Bolesława książęcia na Falkenbergu do lenności zmusił: ale gdy tego siłą dokazać nie mógł, kupił u syna jego Mikołaja za pieniądze zamek Franken-