zamku i z niego nie czynił łotrowskich na kraj wycieczek, załoga królewska, uprzedzając przybycie mistrza, sama podłożonym ogniem spaliła go dnia siódmego Lipca. Potém z wojskiem posunął się pod zamek biskupa Włocławskiego Raciąż, i przez dni kilkanaście z największém wysileniem szturmował do niego kuszami i innemi statkami wojennemi. A lubo wiele znakomitych obojej płci osób, które tam złożyły swoje majątki i ruchomości, dzielnie zajmowały się obroną zamku, nie tak z troskliwości o zamek, jak raczej o siebie, dzieci i dobytki swoje; gdy jednakże nieprzyjaciel ciągłém z kusz miotaniem pocisków wszystkie strażnice i przedmurza pogruchotał i posłabił, tak iż oblężeńcy nie mogli się w nich dłużej opierać, a nadto Krzyżacy opanowali studnią, z której ludzie zamkowi czerpali zwykle wodę, i wielu tak starców jako i dzieci umierało prawie z pragnienia, dnia czternastego miesiąca Czerwca, przez poczynione zewsząd wyłomy mistrz z wojskiem wpadł do zamku Raciąża, i wielką ilość pieniędzy, oręża, bogactw i rozmaitych sprzętów zabrał w zdobyczy; nie mały także gmin ludzi, tak szlachty jak i pospólstwa zagarnął jeńcem. Nad tych niedolą ulitowawszy się Maciej biskup Włocławski, wykupił ich z rąk mistrza Krzyżackiego za czterysta grzywien Polskich i wyswobodził z niewoli. Ponieważ zaś Krzyżacy przy dobywaniu zamków wielu znakomitych rycerzy utracili (nie przyszło im bowiem zwycięztwo bez znacznego krwi rozlewu, i gorzko je okupili klęskami, straciwszy dwa razy więcej ludzi niż przeciwnicy) zaczém rozjuszeni gniewem, w ofierze swoim poległym, wszystkich Polaków, tak starców jako i młodzież, mężów dojrzałych i niewiasty, a co zgroza wspomnieć, kapłanów i sługi Boże, dzieci i niemowlęta przy piersi okrutnie wymordowali. Nie przestając wreszcie na takiej rzezi i łupiestwie, wywarli złość swoję nawet na bezwinne domy i wsie okoliczne, z których po dawniejszych pożogach nie wiele było ocalało, i ledwie co dźwigać się poczynały z popiołów. Tyle nabroiwszy, acz z niemałą swoich stratą, powrócili do domów, zbogaceni wielkiemi łupami i stadami bydła. W czasie zdobycia rzeczonego zamku dostali się w niewolą: Świętosław, brat Macieja biskupa Włocławskiego, Wincenty kasztelan Starogrodzki, Mikołaj Zabłotny, Mikołaj z Woli, i innych wielu. Polegli zaś: Paweł z Kroszyna sędzia Gniewkowski, Zyra z Kłobi syn Dymitra, podkomorzy Brzeski, Boguta syn Krystyna sędziego Włocławskiego, Wojciech z Trzaskowa, Czoło z Smarzowic, Jakób z Raciąża i bardzo wielu innych. Dnia piętnastego miesiąca Września ciż sami Krzyżacy zamek Gniewkowski zdobyli i spalili. O wykupienie zaś brata swego Świętosława i innych jeńców, tudzież odzyskanie zamku Raciąża i innych dóbr na Pomorzu przez Krzyżaków opanowanych, Maciej biskup Włocławski tak dalece był
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/133
Ta strona została przepisana.