lestwo całe odstąpiła wszelka pomyślność, a niezliczone klęski i najazdy barbarzyńców, dotąd jeszcze trwające, obarczyły kraj cały. Elżbieta królowa Węgierska, zmuszona w życiu i przy śmierci znosić za swój postępek hańbę i obelżenie, zwana była królową Kikutą (Kiktawa), co w języku Polskim znaczy bez ręki. Książęcia zaś Kazimierza, potém króla Polskiego, potomstwo krótko trwające pomsta Boża wygubiła. O podobnym ale w skutkach sroższym jeszcze występku czytamy w dziejach Hiszpańskich. Gdy bowiem Rodryk król Gotów córkę Juliana Spartańskiego hrabi na dworze swoim bawiącą pogwałcił, od tegoż Juliana przy pomocy Arabów w walce nad rzeką Wetelak przez ośm dni ciągle trwającej pokonany i zabity został, przyczem Arabowie całą prawie Hiszpanią opanowali: a tak naród Gotów, wsławiony zwycięztwami w Azyi, Europie i Afryce, przez jednego człowieka przestępstwo do upadku i zagłady przywiedziony, przeszedł pod jarzmo Arabów.
Karol król Węgierski, uniknąwszy przypadkowego i nader wielkiego nieszczęścia, popadł z własnej woli i rozmysłu w inne, równie wielkie, acz nie tak jemu samemu, jak jego krajowi grożące niebezpieczeństwo. Za radą bowiem i namową dwóch baronów, Tomasza wojewody Siedmiogrodzkiego i Dyonizyusza, pragnących zagarnąć rządy nad Wołoszą, wydał wojnę Bazaradowi wojewodzie Wołoskiemu, żadnego nie mając do niej powodu. Po zdobyciu miasteczka Szöreny (Severinum), które poddało się Dyonizyuszowi, przybyli do Karola posłowie Bazarada z prośbą: „aby zaniechał wojny, obiecując, że Bazarad zapłaci mu siedm tysięcy grzywien srebra, i Szöreny zostawi pod jego władzą, na co syna własnego dawał za zakładnika, a ostrzegając, że dalsza w głąb kraju wyprawa dla króla i jego wojska mogła być niebezpieczną.“ Ale król Karol tak słusznemu i pokornemu poselstwu dumnie odpowiedziawszy, pogroził: „że Bazarada jak jednego z skotaków i pastuchów swoich z chałupy za brodę wywlecze.“ A lubo radcy królewscy prosili go: „aby łagodniejszą dał odpowiedź, a przyjął co mu dawano,“ nie chciał wszelako ani postanowienia ani odpowiedzi swojej zmienić, lecz ruszywszy dalej z wojskiem bez wywiedzenia się o drodze i zaopatrzenia się w żywność, zaszedł w Alpy, bezdrożne lasy i pustynie, gdzie błądził przez dni kilka, a nim wydobyć się z nich