Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/142

Ta strona została przepisana.

Stolicy, jakie wojny, napaści i spustoszenia królestwo jego cierpiało od barbarzyńskich Tatarów i Litwinów, którzy niekiedy w połączeniu, niekiedy pojedynczemi hordy i zdradziecko najeżdżając Polskę, kraj pustoszyli, a zabrawszy łupy, wymordowawszy starców i dzieci, młodzież zaś w smutną zagarnąwszy niewolą, spiesznym odwrotem uciekali do swego kraju; prosił, aby mu Jan papież udzielił swej pomocy ogłoszeniem wojny Krzyżowej przeciw Tatarom i Litwinom, i zaliczeniem kilku tysięcy czerwonych złotych, aby mógł snadniej stawić czoło barbarzyńcom. Atoli papież złożywszy się jakiemiś wymówkami, odmówił obojga. Żeby jednak posłów królewskich nie odprawił bez wszelkiego zaspokojenia i pociechy, pozwolił w kościele katedralnym Krakowskim odprawiać jubileusz na uroczystość Ś. Stanisława w Maju przez trzy dni, a w jesieni na Przeniesienie Ś. Stanisława także przez trzy dni, pod tym warunkiem, aby każdy z pragnących dostąpić odpustu po dwa czerwone złote wrzucił do skarbony, a to jako zasiłek, którego król Polski Władysław miał użyć na obronę przeciw Tatarom, Litwinom i innym barbarzyńcom. Jakoż odprawiał się w Krakowie na oba te święta jubileusz: a gdy nań wielkie zgromadziło się ludzi mnóstwo nie tylko z całego królestwa Polskiego, ale i z Węgier, Szlązka i innych okolic przyległych, zebrano przeto nie małą ilość pieniędzy, których pomieniony król Polski Władysław rzetelnie użył na obronę swego kraju.

Rok Pański 1331.
Władysław król Polski, usunąwszy Wincentego z Pomorzan wojewodę Poznańskiego od zwierzchnictwa Wielkiej Polski, oddaje ją w zarząd synowi swemu Kazimierzowi. Oburzony tym czynem Wincenty przechodzi na stronę Krzyżaków, a za jego radą i przewodnią Krzyżacy wiele dziedzin Polskich pustoszą.

Wojna przez Władysława króla prowadzona z Krzyżakami Pruskimi, chociaż w roku przeszłym, jako się wyżej rzekło, przez rozejm i inne układy, mające stały pokój zapewnić, została odroczoną; gdy atoli Krzyżacy warunków umową zastrzeżonych nie dopełniali, Jana króla Czeskiego według zobowiązania swego nie wzywali do rozstrzygnienia i załatwienia sporu o ziemię Pomorską, i tak warunkom jak i obietnicom rzeczonym nie czynili zadosyć, pomimo że Władysław król Polski wierny umowie Karola króla Węgierskiego sprowadził na dzień oznaczony; ponowiono wyprawę, i z wielkiém króla Polskiego niebezpieczeństwem (bo gdyby nie Opatrzność Boska, mógłby był nachylić państwo do upadku) wojna zapaliła się na nowo. Wszczęta, jak zwykle bywa, z małej przyczyny, wnet strasznym