cerskiém dzieło, i wróciwszy z wyprawy szczęśliwie i bez szkody, rozpuścił wojsko, sam zaś z konnym pocztem Węgrzynów i Krakowian, w towarzystwie syna swego, książęcia Kazimierza, do Krakowa powrócił. Kiedy przybywał, z wszystkich kościołów duchowieństwo i wszystkie stany wyszły przeciw niemu w processyi, i ze czcią witały go wracającego szczęśliwie z wyprawy. Poczém rozdawszy żołnierzom, zwłaszcza posiłkowym, stosowne do ich zasług nagrody, starzec latami i wojennemi trudy złamany, począł Władysław król słabieć i w coraz większą zapadać niemoc; przeto usunął się od rządu i kierunku wszelakich spraw publicznych.
W tym roku panowały w Polsce tak wielkie upały, że przed dniem Ś. Jana Chrzciciela zboża podochodziły i zupełnie były do użycia zdatne; wody powysychały i rzeki poopuszczały swoje łoża. Starzy ludzie nie pamiętali podobnego gorąca i posuchy, a ztąd uważali je za jakieś dziwy.
W dzień narodzenia Ś. Jana Chrzciciela, Wincenty z Szamotuł czyli Pomorzan, wojewoda Poznański (o którego zdradzie wyżej się powiedziało), gdy według danego mu słowa królewskiego, w tej ojczyznie, którą swojém zdradziectwem i przewrotnością zniszczył i w popiele zagrzebał, ubezpieczony od napaści królewskim zakazem, puszczającym w niepamięć jego zbrodnię, spokojnie przebywał, za nic albo przynajmniej mało ważąc swój postępek; od tych, którzy przez jego łotrostwa i zrządzone przezeń pożary cierpieli niedostatek, a ztąd potajemnie się na niego zmówili, pobity na śmierć i zakłóty, godną poniósł karę za najohydniejszą zdradę ojczyzny, popalenie świątyń i ołtarzy, wyniszczenie majątków swych współobywateli i braci, niecne łupiestwa i pożogi. Zostawił on po zgonie wątpliwość, czy więcej zrządził szkody ojczyznie przez swe zdradziectwo, czy usłużył przez danie jej pomocy. Poźną lecz zasłużoną zginął kaźnią, ten, który życie swoje i zaszczyty od ojczyzny wziąwszy, użył ich na jej klęskę i niedolę; który kościoły i przybytki Boże świętokradzką ręką popalił; na domy niewinne, majątki swoich braci i spółziomków targnął się grabieżą i pożogą; który ludziom wszelakiego stanu przez swe wydzierstwa i rabunki najzelżywsze poczynił krzywdy; wreszcie dla nasycenia swej drapieżnej chciwości, pogwałciwszy Boskie i ludzkie