oczywistą, której zaprzeczyć nie można. Niegodny jest bowiem nazwiska króla, ale chyba królika, ten, który w swojém państwie nie mając arcybiskupa, do swej koronacyi z prośbą i pieniędzmi musi u innych narodów szukać arcybiskupów. Wszyscy królowie katoliccy i z nami sąsiadujący, Polscy, Węgierscy, Duńscy, mają arcybiskupów: wasz tylko król, pozbawiony tego zaszczytu, do koronacyi swojej, jak o tém sami przekonaliśmy się, po Mogunckiego albo Kolońskiego arcybiskupa z prośbą posyła.“ Ten uszczypliwy docinek, wtedy mu uczyniony, tak dalece dotknął i obraził Jana króla Czeskiego, że poźniejszym czasem, dla zmazania tej hańby, postarał się o podniesienie Praskiego kościoła i Mogunckiej sufraganii na metropolią. Nankier zaś biskup widząc, że od króla Czeskiego żadnej słuszności i sprawiedliwości nie uzyska, po trzech dniach opuścił Wrocław, i z wszystkiém duchowieństwem tak zakonném jako i świeckiém, które król z przyczyny, iż założonej przezeń appellacyi nie słuchało, wypędzić kazał, udał się do Nissy, a wszystkie kościoły pozamykał. Potém z nakazu króla dla mieszczan Wrocławskich pootwierano gwałtem kościoły Ś. Maryi Magdaleny, Ś. Elżbiety i Ś. Ducha, a księża włóczęgi i ladaco poczęli w nich odprawiać nabożeństwa. A gdy lud prosty nie chciał chodzić do kościołów, wpychano go za pomocą miejskich drabów; tych zaś, którzy się wzbraniali, odzierano z szat i łupiono. Nankier przeto biskup osądziwszy, że tak na króla jako i jego radców i mieszczan Wrocławskich należało surowsze jeszcze rościągnąć kary, zalecił, aby ich jako wyklętych i gardzących klątwą wszyscy chronili się w obcowaniu, aby im odmówiono wszelakich Sakramentów kościelnych, i aby wszystkich zgoła, którzy byli w klątwie, uważano za wyłączonych z społeczeństwa kościoła. Co gdy króla srożej jeszcze oburzyło, pozajmował wszystkie dobra duchowne, tak do biskupa, jako i zakonów i wszelakich kościołów należące, i Szlązkim książętom podobnież zajmować je kazał. Ale gdy wszyscy inni nakazem tym pogardzili, sam tylko Bolesław książę Brzegski, ratując się w swojém ubostwie i niedostatku, usłuchał króla, i wszystkie wsie duchowne, miasteczka, dziesięciny, czynsze i dochody w księstwie swojem Brzegskiém pozajmował i zagrabił. Za co potém i on sam i jego państwo obłożone zostało ciężkim interdyktem, który przez długi czas ponosiło. Skoro zaś Nankier biskup Wrocławski oznajmił Stolicy Apostolskiej przez posły i listy o wyrządzonych sobie i całemu duchowieństwu przez Jana króla Czeskiego krzywdach, obelgach i gwałtach; papież Benedykt XII, na ów czas przebywający w Awinionie, pochwaliwszy Nankiera biskupa i zaleciwszy mu spokojność umysłu i wytrwałość, wyroki przezeń na króla Jana i obywateli Wrocławskich wydane potwierdził i obostrzył, i rzucił na nich klątwę. A lubo rzeczony Jan król Czeski po wiele kroć dopraszał się u papieża uwolnienia od klątwy, papież
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/179
Ta strona została przepisana.