Polskiego zapobiedz. Wysławszy zatém do Polski dwóch wyłącznych legatów Apostolskich, jako to, Galarda de Carceribus proboszcza Tytuleńskiego, dyecezyi Koloceńskiej, i Piotra syna Gerwazego, kanonika kościoła w Puy (Aniciensis), opatrzonych w stosowne listy i zlecenia Apostolskie, nadające im jak najobszerniejszą moc i wolność działania, włożył na nich ten obowiązek, aby mistrzowi i zakonowi Krzyżackiemu, tudzież wszystkim ich zwolennikom, udzielającym temuż zakonowi pomocy, rady albo opieki, jako przestępcom i gwałtownikom, w imieniu stolicy Apostolskiej, we wszystkich krajach królestwu Polskiemu podległych i z niém sąsiadujących, ogłosili albo ogłosić kazali: że za tak wielkie przestępstwa, przed stolicę Apostolską wniesione i udowodnione, zostali wyklęci. Nadto, aby po szczegółowóm sprawdzeniu zajęcia prowincyj królestwa Polskiego, i szkód przez nie zrządzonych, skłonili mistrza i zakon Krzyżaków do zwrócenia tychże ziem i należytego strat wszelkich wynagrodzenia, a to pod karą exkomuniki i suspensy na osoby, a interdyktu mającego się rościągnąć na prowincye, kościoły, bractwa wszelakie i społeczeństwa: a gdyby mimo tego okazali się opornemi i zuchwałemi, aby ich bądź osobiście, bądź przez edykta zapozwali przed sąd Apostolskiej stolicy, kędy za wzgardę i nieposłuchanie jej upomnień surowsze ponieść mieli kary. Skoro zatém Galard i Piotr, legaci papiescy, zjechali do Polski, przystąpili zaraz do wykonania zleceń Apostolskich, prawnym i należytym porządkiem. Ustanowiwszy sąd w Warszawie, w miejscu bezpieczném, a dla Krzyżaków bliskiém i przystępném, aby mistrz i Krzyżacy nie mogli uskarżać się na niewłaściwość miejsca i sądu, zapozwali Dytrycha (?) z Altenburga, pod ów czas mistrza Pruskiego, i zakon Krzyżaków, na dzień czwarty Lutego, odezwą stosownej treści i edyktem, w kościele katedralnym Włocławskim i w Inowrocławiu, przez Mikołaja proboszcza Ś. Krzyża w Opolu, dyecezyi Wrocławskiej. A gdy dzień naznaczony, to jest czwarty Lutego, nadszedł, mistrz Bartold, syn Wojciecha z Raciborza, z strony Kazimierza króla Polskiego, podał sędziom prośbę na pismie. Ze strony zaś mistrza i zakonu Krzyżaków stawił się mistrz Jakób, pleban z Arnoldendorf (Arnoldi villa) biskupstwa Chełmińskiego, który sędziom Apostolskim z urzędu działającym wręczył appellacyą przeciw niewłaściwości ich sądu, i zostawiwszy ją odjechał. Sędziowie zaś Apostolscy widząc, że takowa apelacya założoną była jedynie dla wybiegu i uchylenia się dla fałszywych a pozornych przyczyn od sądu, w obecności Janisława arcybiskupa Gnieźnieńskiego i Jana biskupa Poznańskiego, tudzież innych osób poważnych, dawszy odpowiedź na zarzuty prawobrońcy zakonu, orzekli, że byli sądem właściwym; a potém w rzeczoném mieście Warszawie przyjąwszy wyniesione z strony
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/181
Ta strona została przepisana.