dalej w sprawie wzwyż pomienionej czynić postanowicie, stosowném pismem czyli instrukcyą urzędową, to wszystko obejmującą, postaracie się nam oznajmić. Dan w Awinionie, dnia czwartego Maja, naszych rządów papieskich roku czwartego. – Z mocy przeto niniejszego listu Apostolskiego, na żądanie rzeczonego króla, czyli jego prokuratora, zaleciliśmy, pomienionych Mistrza i braci rzeczonego zakonu, a w szczególności ich adwokatów i komturów, jako to komtura wielkiego, wójta Chełmińskiego, tudzież komturów Toruńskiego, Grudziądzkiego, Lubawskiego, Radzyńskiego, Koprzywnickiego (Egilpergensis), Gołubskiego, Brodnickiego (Stroszbergensis), Papowskiego, Węcsławskiego i starego zamku Torunia; a w ziemi Kujawskiej Nieszawskiego, Orłowskiego, Murskiego, Brzeskiego, Kowalowskiego, Radziejowskiego i Przedeckiego (Mosburgensis); w ziemi zaś Pomorskiej Świeckiego, Gdańskiego, Tczewskiego i Kamieńskiego; w ziemi nakoniec Pruskiej Malborskiego, Sztumskiego, Łaszyńskiego, Elbląskiego, Łęskiego (de Lesk), Ryzkiego, i wszystkich jacy są rzeczonych ziem patronów i komturów; przed nasz sąd, stosownie do zlecenia Apostolskiego, w miejsce pewne i na czas oznaczony zapozwać. A gdy w naznaczoném stanowczo miejscu i czasie stawił się do sądu przed nami Bartold z Raciborza, mistrz prawa, pełnomocnik Jego Miłości króla Polskiego, jako prawobrońca królewski, który na dowód swego upoważnienia złożył nam list wierzytelny, pisany i stwierdzony ręką pisarza publicznego i opatrzony pieczęcią rzeczonego króla Jego Miłości Polskiego; po uznaniu jego stawiennictwa jako prokuratora, podał nam tenże prokurator skargę na pismie, z żądaniem, abyśmy przeciw rzeczonemu Mistrzowi, jego braciom i komturom, albo innej osobie w ich imieniu prawnie stawającej, złożyli sąd stosownie do treści żądania i brzmienia Apostolskiego listu. A po złożeniu i przedstawieniu tej prośby, stawił się podobnież sławetny mąż, Jakób pleban z Arnoldendorf, dyecezyi Chełmińskiej, pełnomocnik rzeczonego Mistrza i braci, który upoważnienie swoje udowodnił również listem wierzytelnym, sporządzonym i podpisanym ręką pisarza publicznego, a stwierdzonym przywieszoną pieczęcią Mistrza. Którego stawiennictwo gdy podobnież uznaném zostało, rzeczony prawobrońca założywszy z góry protestacyą, że nie uznawał nas bynajmniej za sędziów mogących orzekać w jego sprawie, czyli w sprawie jego panów, ani czuł się obowiązanym do stawania przed naszym sądem z przyczyn błahych i bezzasadnych, wniósł z swej strony odwołanie do Stolicy Apostolskiej, i z przed oblicza naszego natychmiast i samowolnie się usunął. My następnie zważywszy, że w rzeczonej sprawie Mistrza i jego braci wolno nam było, bez względu na ich nieobecność, z mocy i upoważnienia
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/187
Ta strona została przepisana.