i następcy, z którego kraj miałby jakową korzyść i obronę. Zaczém król Kazimierz, zgodnie ze zdaniem swych panów radnych, wybrał Ludwika, syna Karola III, króla Węgierskiego, który był jego siostrzeńcem, jako z siostry urodzonym, i królewicem. Ten wybór gdy potém od wszystkich panów Polskich pochwalony został i przyjęty, król Kazimierz, wziąwszy z sobą dwóch biskupów, Jana Krakowskiego i Macieja Włocławskiego, oraz kilku panów świeckich, jako to Jana kasztelana Krakowskiego, Jędrzeja wojewodę Krakowskiego, Mścigniewa kasztelana Radomskiego, Pawła sędziego Sandomierskiego, Zbigniewa proboszcza Krakowskiego, Jana kanclerza królestwa Polskiego, i innych, udał się osobiście do Węgier, i dnia siódmego Lipca przybył do Wyszegradu, do świekra swego Karola króla Węgierskiego, gdzie za umówieniem wzajemnego przymierza, pod stosownemi i dla kraju korzystnemi warunkami, rzeczonego Ludwika siostrzeńca swego naznaczył królem Polskim, który po jego śmierci miał na państwo nastąpić. Przymierze to zatwierdzono z obu stron i uświęcono aktem publicznym i przywilejami wydanemi na piśmie.
Kazimierz król Polski, mając osobliwsze nabożeństwo do Ś. Stanisława biskupa Krakowskiego, założył w mieście swojem królewskiém Kaliszu klasztor braci mniejszych, pod wezwaniem i na cześć rzeczonego Męczennika Ś. Stanisława, który z cegieł wymurował, albo raczej dawny klasztor przeniósł i odnowił. Był bowiem klasztor rzeczonych Franciszkanów w starém mieście Kaliszu z dawna fundowany. Ale po przeniesieniu starego miasta w inne dogodniejsze miejsce, to jest w ramiona rzeki Prosny, przeniesiono także i klasztor.
Dnia dwudziestego ósmego miesiąca Lipca, królowa Anna, żona króla Polskiego Kazimierza, a córka Gedymina książęcia Litewskiego, złożona ciężką chorobą, umarła w zamku Krakowskim, a po odprawionym z przystojnością pogrzebie, pochowaną została w kościele Krakowskim, jedyną tylko wydawszy na świat córkę Elżbietę, z króla Kazimierza spłodzoną. Niewiasta uczciwa, z mężem i królem w zgodzie żyjąca, dla ludzi pobożnych i biednych łaskawa i dobroczynna; ale tańcom, zabawom i ucie-