zwierzchnim opiekunem (patronus) kościoła Ś. Jana Chrzciciela w Skarbimierzu. Siedział na stolicy lat dziewiętnaście. Po nim nastąpił Piotr Szyrzyk Falkowski, rodem szlachcic, herbu Doliwa, podkanclerzy królestwa Polskiego, proboszcz kościoła Ś. Floryana i kanonik Krakowski, prawnie i zgodnemi głosy obrany.
Ludwik król Węgierski, celem pomszczenia się krwi i morderczej śmierci brata swego Andrzeja, króla Sycylijskiego, zebrawszy liczne i potężne wojsko, i utwierdziwszy związki przyjaźni i sojusze z niektórymi książętami Włoch, a zwłaszcza Mastynem de la Scala, władcą Werońskim, w miesiącu Listopadzie, drogą lądową przez Weronę, Ferrarę i Romanią wkroczył do ziemi Neapolitańskiej, i wszystek kraj mieczem, ogniem i grabieżą spustoszył. A gdy wszyscy niemal panowie przedniejsi i obywatele Sycylijscy, oburzeni zbrodnią przez królową Joannę popełnioną, która w ów czas z drugim mężem Loysem w prowincyi Narboneńskiej wysiadywała, poddali się jego władzy, król Ludwik pokarawszy śmiercią lub wygnaniem sprawców morderstwa na jego bracie dokonanego, objął rządy Sycylii i przez kilka miesięcy spokojnie je dzierżył, aż wreszcie za łaską papieża Klemensa VI, który dla zagodzenia sporu zesłał był legata swego Gwidona, kardynała biskupa Portueńskiego, ułożono pokój w ten sposób, iż Joanna odzyskała rządy królestwa. Usiłował wprawdzie król Ludwik przeciwić się postanowieniu Stolicy Apostolskiej, ale gdy w kraju Neapolitańskim rozszerzyła się śmiertelna zaraza, przymuszony opuścić Trynakrę, wrócił do Węgier, a Joanna za łaską Stolicy Apostolskiej objęła panowanie. Wszelako wziął z sobą do Węgier syna Andrzeja, bratanka swego, z Joanny zrodzonego, który w kilka dni potém umarł. Joanna zaś, po ustąpieniu z swego królestwa, najpierwej do Florencyi, gdzie miała z dawna przyjazne związki, potém do Prowancyi uciekła; nareszcie, gdy Węgrzy ustąpili, wróciła do kraju, i odtąd szczęście sprzyjało jej aż do zgonu; rządy królestwa sprawowała w pokoju, z wyższym nad kobiecy rozumem i przezornością, tak iż pod żadnym królem państwo to większém powodzeniem nie kwitło.