Dnia dwudziestego czwartego Stycznia, mistrz Krzyżaków Pruskich, Henryk, z czterdziestu tysiącami wojska przybyłego z Francyi i Anglii wtargnąwszy do Litwy, spustoszył ją rzeziami i morderstwy, nie przebaczając ani płci ani wiekowi. A gdy łupami obciążony powracał, zaszedł mu drogę książę Litewski Kiejstut i stoczył bitwę, która dla obu stron była krwawą. Poległo w niej Litwinów i Rusi ośmnaście tysięcy; z pomiędzy Krzyżaków zginął Gerard v. Stegin komtur Gdański, niemniej komtur Gobieński, sześciu braci zakonnych, pięciudziesiąt rycerzy, i wielu innych z konnej i pieszej drużyny.
Zgubnym był i ten rok także dla Polski z przyczyny panującej w kraju gorączki; wiele ludzi tak z szlachty jak i pospólstwa wymarło. A gdy w długo trwającém utrapieniu nie było żadnego zaradczego środka, i nie tylko już domy pojedyncze, ale wsie i miasta powyludniała zaraza, ludzie zwróciwszy się do pobożności, w przekonaniu, że takowa plaga przepuszczoną była od Boga za mnogie przestępstwa, biczami i rózgami chłostali się nawzajem i karali rozmaitym rodzajem pokuty, dopóki Niebo łaskawe nie usunęło śmiertelnego moru i nie wstrzymało tak zgubnej klęski.
Dnia szesnastego Czerwca, Otto biskup Chełmiński, przesiedziawszy na stolicy lat siedm, złożony chorobą umarł i w kościele katedralnym Chełmińskim ze czcią należną pochowany został. Po nim nastąpił Jakób kanonik Chełmiński, mąż cnotą znakomity, Polak z rodu szlacheckiego .... tajemném głosowaniem prawnie obrany, i od papieża Klemensa VI potwierdzony.