żaden przemysł ludzki, żadne środki znawożenia ziemi i uprawy nie byłyby zdolne takiej sprawić żyzności i urodzaju. A tak, smutny i złowróżby ten rok stał się nadspodziewanie wesołym i obfitym, darząc rolników najpomyślniejszym prac owocem i niezwykłym plonem.
Książęta Litewscy Olgerd, Kiejstut, Patrykij i Skirgiełło, zebrawszy do boju najliczniejsze jak tylko zdołali wojska, wsparci nadto posiłkami Rusinów, wkroczyli do Prus, i naprzód okolicę Wartembergu nawiedzili rzezią i pożogami. A gdy ani mistrz Pruski Winrich v. Kniprode, ani żaden z komturów z tak wielką ćmą barbarzyńców nie śmieli się spotkać, wymordowawszy starców i dzieci, i ogniem spustoszywszy włości, wrócili do Litwy, dokąd zabrali z sobą liczne stada bydła wraz z innemi łupy, i gmin jeńców w najokropniejszą uprowadzonych niewolą.
Dawne i przez długi już przeciąg czasu trwające spory, między Kazimierzem królem Polskim z jednej, a Ziemowitem książęciem Mazowieckim i jego księstwami i posiadłościami z drugiej strony, powstały i zapaliły się na nowo. Żądał bowiem i domagał się król Polski Kazimierz od Ziemowita, aby mu jako królowi Polskiemu złożył uroczysty hołd lenności z swoich ziem i księstw Mazowieckich, i aktem piśmiennym wyznał i zaręczył, że ziemie rzeczone dzierżył i posiadał prawem i nadaniem lenném. Spory te przyszły nareszcie do jawnych krzywd i zniewag, tak dalece, iż Kazimierz król Polski, rozgniewany oporem i zuchwalstwem Ziemowita książęcia Mazowieckiego, bojąc się zwłaszcza, żeby Ziemowit za przykładem książąt Szlązkich nie przeszedł pod władzę jakiego innego króla, a mianowicie króla Czeskiego, gdy upomnienia, rady i domagania się wszelkie były bezskutecznemi, postanowił użyć środków surowszych i dzielniejszych, i tak miasto Płock z zamkiem, jako i Rawę,