Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/265

Ta strona została przepisana.
Rok Pański 1359.
Kazimierz król wraz z arcybiskupem Gnieźnieńskim godzą niechęci i spory między duchowieństwem i stanem świeckim, niemniej między samemiż duchownymi wynikłe i znacznie rozetlone, z powodu dziesięcin, sądów duchownych, i pobieranej przez biskupa Krakowskiego połowy dochodów z każdego wakującego beneficium.

Kazimierz król Polski, sprzykrzywszy sobie ustawiczne prośby i nalegania panów, szlachty i rycerstwa, uskarżającego się na doznawane od biskupa i duchowieństwa dyecezyi Krakowskiej mnogie uciążliwości, jako to dziesięciny i sądy duchowne, wybieranie połowy plonów z każdego opróżnionego beneficium za rok pierwszy na budowę kościoła Krakowskiego, i inne ciężary, złożył zjazd (conventum) w mieście Krakowie, w uroczystość Ś. Trójcy, celem zniesienia rzeczonych uciążliwości, a nawzajem skrócenia nadużyć panów, rycerstwa i szlachty, w oddawaniu i okupowaniu dziesięcin, na które się duchowieństwo Krakowskie głośno uskarżało. Postanowił bowiem był Nankier, na ów czas biskup Krakowski, za przyzwoleniem kapituły, aby na budowę kościoła Krakowskiego, którą rzeczony Nankier z wielką wspaniałością rozpoczął, z każdego w dyecezyi Krakowskiej opróżnionego beneficium połowę dochodów, według sprawiedliwego oszacowania, w pierwszym roku składano. Co gdy od roku Pańskiego tysiącznego trzechsetnego dwudziestego, w którym poczęto budować kościoł, aż do roku tysiącznego trzechsetnego pięćdziesiątego dziewiątego ciągle wypełniano, dopraszała się szlachta i rycerstwo, sami nawet duchowni (już bowiem kościoł Krakowski całkowicie był ukończony), aby rzeczony pobór został zniesiony i odwołany. Aby zaś spory obustronne tém łatwiej i sprawiedliwiej załatwić było można, wezwany Jarosław arcybiskup Gnieźnieński przybył do Krakowa, gdzie przez dni kilkanaście trwały rokowania i rozmaite układy między Bodzantą ówczesnym biskupem i duchowieństwem Krakowskiém z jednej, a panami, szlachtą i rycerstwem z drugiej strony: nareszcie za zręczném pośrednictwem Kazimierza króla Polskiego i Jarosława arcybiskupa Gnieźnieńskiego, wszystkie zatargi tak o należność, przeznaczenie i oddawanie, jako też wybieranie dziesięcin, składanie sądów duchownych, rościąganie interdyktów, stawianie nowych kościołów, i inne przedmioty, słuszną i sprawiedliwą ustawą załatwiono. Na zasadzie takiej ustawy opierały się odtąd wszystkie stosunki duchowieństwa dyecezyi Krakowskiej ze świeckiemi i wzajemnie. Wtedy także zniesiono wybieranie połowy przychodów z każdego wakującego beneficium w roku pierwszym, a ziemie Lu-