będą, jak to w podobnym razie wyżej się rozporządziło. Niniejsze zaś prawidło co do płacenia wiardunków miasto dziesięciny w miejscach wzwyż wyrażonych, uchwaliliśmy wespół z rzeczonym królem Kazimierzem iż w ten sposób ma obowięzywać, aby na potém do miast, miasteczek, wsi, gruntów i wszelakich posiadłości w całej dyecezyi naszej, gdzie zdawna składano dziesięcinę w snopie, nigdy go nie naciągano. Stanowimy nadto, że jeśliby szlachcic który w koniecznej potrzebie u drugiego szlachcica równego sobie włość swoję zastawił, a wierzyciel pola jej uprawiał, ten winien będzie z gruntów posiadanych takąż samą dziesięcinę zboża płacić temu kościołowi, któremu zastawca dawnym ją obyczajem opłacał. Lecz jeśli pomieniony wierzyciel zechce pracę swoję powiększyć, wypędzając kmieci i biorąc na siebie pól ich uprawę, na ów czas z pól przez siebie uprawianych obowiązany będzie płacić dziesięcinę gromadną, na gonitwę (in gonitwam). Nadto, iżby w sprawie toczącej się z szlachcicem o dziesięcinę sędzia duchowny nie wdawał się w rozpoznanie szlachectwa, to jest, jeśliby duchowny domagał się dziesięciny nieprawej od takiego, który się mieni szlachcicem, i z tego powodu chciał go pozywać do duchownego sądu, stanowimy, iżby spór o szlachectwo przed nas lub urząd nasz wytoczony, przy wyrażeniu herbu i rodowitego domu, nie ulegał naszemu sądowi, ale odesłany był do sądu świeckiego, gdzieby po rozstrzygnieniu poprzedniém sporu co do szlachectwa, kościoł wskazał, jaka nań spada powinność opłacania dziesięciny gruntowej. Nakoniec stanowimy i rozporządzamy, za zgodną i wyraźną wolą rzeczonego króla Jego Miłości, że jeśliby kto z pól starowiecznych lasy, krzaki albo pniewo po kolei karczował, dziesięcinę z takich nowizn ten będzie pobierał do kogo dziesięcina z dawnych pól należała. Ale gdyby w którejkolwiek stronie siedzieli na nich jacy dawni pól osadnicy, i karczowali podobnież lasy, zarośla, gaje albo wyręby, rzeczeni osadnicy z pól w ten sposób oczyszczonych obowiązani będą płacić dziesięcinę nam i naszym następcom. Przyczém zakazujemy, aby przełożeni kościołów od swoich parafian nie wybierali przymusowo kolendy (columbatio), ale coby kto dobrowolnie proszącemu chciał ofiarować, to ma być przyjęte z podziękowaniem. Zakazujemy także archidyakonom, proboszczom i innym prałatom naszej dyecezyi, piastującym władze zwierzchnicze, ażeby w odwiedzaniu kościołów nie wymagali więcej podwód (evectiones) nad liczbę prawem przepisaną, ani z powodu wizyty wyciągali od poddanych pieniędzy; podobnież przełożeni kościołów nie mają nic pobierać za udzielanie Sakramentów, które bezpłatnie dawane być winny: nieposłuszni ciężko karani będą. Duchowni zaś wszelakiego stopnia, stanu i godności, którzy dobra dziedziczne posiadają, obowiązani są z tychże dóbr do stawania z Królem swym Panem na wyprawę, według jego woli i rozkazu. Dla pomnażania zaś w kraju chwały Bożej, przyrzekamy,
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/268
Ta strona została przepisana.