Karol król Rzymski i Czeski założył w Pradze naukową wszechnicę, którą papież Innocenty VI na prośbę króla Karola potwierdził. Ta przetrwawszy zaledwo lat pięćdziesiąt, z przyczyny odszczepieństwa w wierze upadła.
Kazimierz król Polski, chcąc swoje królestwo na wzór innych krajów szkołą główną Krakowską uzacnić i ozdobić, w mieście Kazimierzu, założoném przezeń pod Krakowem we wsi kapitulnej zwanej Bawoł, podle muru miejskiego, w miejscu obszerném i na tysiąc kroków przeszło do koła się rościągającém, zbudował nadobnym kształtem naukową wszechnicę, domy ozdobne, izby, czytelnie, i liczne przybudynki na mieszkania dla doktorów i mistrzów rzeczonej szkoły, które z kamienia wymurował. Wyprawiwszy potém do Awinionu do Urbana V papieża poważne, z duchownych i świeckich mężów złożone poselstwo, uzyskał od Stolicy Apostolskiej fundacyi takowej potwierdzenie. Jakoż arcybiskup Gnieźnieński Jakób II, zwany Świnka, na mocy osobnego zlecenia od Urbana papieża wydanego na piśmie, rzeczoną szkołę Kazimierską czyli Krakowską potwierdził. Ta jednakże po śmierci króla Kazimierza przeciwnego doznała losu, a fundacya jej i uposażenie nie przyszły do skutku. Poźniejszemi czasy Jan Długosz starszy, kanonik Krakowski, roku Pańskiego tysiącznego czterechsetnego siedmdziesiątego ósmego, chciał w tém miejscu za zezwoleniem Kazimierza III króla Polskiego klasztor Kartuzów założyć i zbudować: ale sprzeciwili się temu niebaczni Kazimierzanie, dla onych pustek, które, że tak długi czas stały opróżnione, i nie było już ani domów ani ogrodów, nie upoważnieni żadnym przywilejem królewskim przywłaszczyli sobie, i na zasadzie przedawnienia nie dopuścili tak chwalebnego zakładu i klejnotu, rokującego całemu królestwu Polskiemu najzbawienniejsze korzyści, lubo rzeczony Jan Długosz oświadczał, że wszystkie prawa miejskie sam wynagrodzi.