Litewski Patrykij, podobnież z konia strącony od Konrada v. Hoberg, przy pomocy swoich, którzy mu na ratunek pospieszyli, zdołał ujść niebezpieczeństwa. Wojsko Krzyżackie otrzymawszy zwycięztwo i zabrawszy łupy wraz z jeńcami, wróciło do swego kraju. Książę Litewski Kiejstut, jak zdobycz celniejsza, odprowadzony do Marienburskiego zamku, i tam w kajdanach do ciężkiego więzienia wtrącony, przez dwa lata jęczał w niewoli, aż dopiero przy pomocy jednego nowo ochrzczonego Litwina, który się w Marienburgu przechowywał, umknął z więzienia. Wziąwszy na siebie płaszcz biały z krzyżem czarnym, i siadłszy na konia, zwiódł mieszczan i Krzyżaków, którzy go po drodze spotykali; a gdy zdążył do obszernego lasu, puścił konia, i chroniąc się przed pogonią przysiadł w bagnie, kędy się przez dni kilka ukrywał. Potém nocami i pieszo wędrował na oślep; lecz kiedy mniemał, że się zbliża ku Litwie, wszedł do Mazowsza. Tam od córki swojej Anny czyli Danuty, żony Janusza książęcia Mazowieckiego, poznany i z radością przyjęty, wziął zbrojny poczet ludzi i koni, i wrócił do Litwy z wielką braci i narodu swego pociechą. Niezadługo zebrawszy wojsko, celem pomszczenia się swoich więzów, wpadł do Prus i zamek Johannsberg (castrum S. Joannis) obległ, zdobył i spalił. Ztamtąd podstąpił pod Gdańsk, a zdobywszy go, i poimawszy z wielu innemi Jana Kollina komtura, podobnież gród ten ogniem zniszczył. Pomknął się znowu pod zamek Ekkersberg, a zdobywszy go, z dymem puścił. Po wielu wreszcie mordach i pożogach, mnogą obciążony zdobyczą wracał do Litwy, kiedy dwaj komturowie Rostemburga i Bartensteinu, doścignąwszy go z swojém wojskiem, zadali mu klęskę i odbili jeńców z całą zabraną zdobyczą. Sam książę Kiejstut w tej bitwie zwalony z konia przez Wernera v. Windeken, walcząc pieszo ubił konia pod Wernerem; ale zraniony od komtura Nieszawskiego, dostał się w ręce komtura Bartensteinu. A gdy go nie dość bacznie strzeżono, powtórnie zwiódłszy Krzyżaków, umknął z więzienia i wrócił do Litwy. Krzyżacy zmartwili się bardzo jego ucieczką.
Kazimierz II król Polski, pragnąc rozszerzenia religii chrześciańskiej w krajach Ruskich jego panowaniu podległych, przez owych do Awinionu wyprawionych posłów wyjednał u papieża Urbana V w dniu szóstym Kwietnia przywilej na założenie arcybiskupstwa w głównej stolicy Ruskiej Lwowie, i opatrzenie go stosownym posagiem. Rzeczony Jakób