Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/282

Ta strona została przepisana.

Bawarskiego, dom ten sobie niechętny i nienawistny uczynił wiernym i przyjaznym.

Rok Pański 1363.
Między Karolem cesarzem a Ludwikiem Węgierskim i Kazimierzem Polskim królem, z powodu słów wyrzeczonych przez Karola o bezwstydzie Elżbiety, matki Ludwika, zaniosło się na straszną wojnę: ale starania legata Apostolskiego i zawarte związki powinowactwa zapobiegły jej wybuchnieniu.

Dla stłumienia i uspokojenia zatargów wszczętych między Węgrami i Czechami, które spowodowali szlachta i poddani rzeczonych królestw rozmaitemi bunty, grabieżami, wydzierstwy i wyrządzaniem sobie krzywd wzajemnych, wyprawił Ludwik król Węgierski posłów do Karola cesarza Rzymskiego i króla Czeskiego z użaleniem i żądaniem wynagrodzenia krzywd poniesionych. Ale dumna i zelżywa odpowiedź cesarza Karola, w której z gniewem i uniesieniem zaprzeczając temu co posłowie twierdzili, matkę Ludwika króla Węgierskiego nazwał psotnicą i bezwstydną, więcej jeszcze rozetliła wzajemne niechęci. Posłowie bowiem Węgierscy nie ustraszeni bynajmniej obecnością Karola cesarza Rzymskiego i króla Czeskiego, ujmując się za sławą swojego króla i matki jego Elżbiety, i nie mogąc znieść tak ciężkiej zniewagi, wzajemną odpierali ją obrazą i zelżywością. „Lubo, mówili, w tej obeldze, którą Najjaśniejszego króla naszego i matki jego Dostojnej Elżbiety królowej imię i sławę nie sromałeś się znieważyć, i my posłowie jego równą poczuwamy obrazę, nie zważając jednak na własną krzywdę, wszystko w obronie sławy króla i królowej ponieść gotowi, temu co o bezwstydzie matki Najjaśniejszego króla naszego wymówiłeś, z niemałą ujmą królowi Panu naszemu, jawnym, wyraźnym i bezwzględnym głosem zaprzeczamy, i nie wahamy się wyznać, że tém słowem królewskiém cześć i sławę naszą i dostojnej a przezacnej matki króla naszego zelżyłeś. Chcemy zatém i gotowiśmy za sławę króla i matki jego stanąć do walki z tobą i każdym, ktobykolwiek słowa twojego bronił. A za wyrządzoną nam tak wielką obrazę, której nie przystało ci się jako pierwszemu między książęty dopuścić, tobie i cesarstwu twemu, królestwu Czeskiemu i wszystkim twoim państwom, w imieniu króla naszego i wszystkich państw jego przyjaźń wypowiadamy.“ Karol cesarz, i własném tknięty sumieniem, i przestrogą obecnych radców tak duchownych jako i świeckich, nie poważył się już posłom Węgierskim nic przykrego odpowiedzieć (widział bowiem, że słuszniejszym niż on oburzeni gniewem na wzajemną zdobyli się obrazę), ale łagodzić począł ich umysły