go z drzewa i umocnili zasiekami, tak iż z gruzów prawie powstał na nowo. Nadto most na rzece Niemnie, najgłówniejszą obronę miasta, nie bez wielkiego trudu dla znacznej głębokości i bystrości rzeki, postawili. Tę nową budowę i naprawę Krzyżacy usiłując zniweczyć, wyszli z nie małą siłą zbrojną, której komtur Ragnety przywodził, i najpierwej most na rzece Niemnie spalili; a gdy Litwini pracujący około zamku Kowieńskiego pouciekali, wojsko Krzyżackie poniszczyło ogniem wszystkie nowe budowy, i zamek z ziemią zrównało. Tymczasem mistrz Pruski Winrych podstąpił z większą siłą pod zamek Pisten (Pistow), a zastawszy go bezbronnym, Litwini bowiem pierzchli w popłochu, zamek zniszczył pożogą. Ztamtąd pociągnął z wojskiem pod zamek Wielonę i począł go dobywać; a ułożywszy stos ogromny drzewa i zapaliwszy, przy nadzwyczaj silnym wietrze, który pomógł do rozniecenia pożaru, zamek opanował. Zginęła w płomieniach znaczna liczba Litwinów; sam dowódzca zamku Gastołd (Gastawdus) dostał się w niewolą, ale gdy go do namiotu marszałka prowadzono, od Niemców został zabity. Już wojsko Krzyżackie wracało do swego kraju, kiedy książę Litewski Kiejstut skrytemi drogami wtargnąwszy do Prus, całą okolicę Jurgembergu splądrował, złupił, ogniem spustoszył, i z wielkim plonem wrócił do Litwy. Zaledwo małą liczbę Litwinów, poźno za obozem się wlokących, komtur Jurgemberski doścignąwszy zabrał jeńcem. A gdy potém marszałek Pruski ziemię Żmudzką pustoszył, zastąpił mu drogę Kiejstut książę Litewski, wojsko jego do szczętu pobił, a odebrawszy zdobycz i wielką klęskę zadawszy Prusakom, marszałka z resztą niedobitków zmusił do ucieczki.
Lubo Karol cesarz Rzymski i król Czeski, odwiedzając osobiście papieża Urbana V w Awinionie, przyrzekł mu, że go do Rzymu odprowadzi, gdy wszelako tenże Karol zwlekał uiszczenie obietnicy, Urban papież sam do Rzymu powrócił. Wybrał się potém cesarz Karol do Włoch z wojskiem dla uspokojenia tego kraju, nie wiele jednak zdziałał z przyczyny zarazy, która rozszerzyła się w jego obozie. Pomarli od tej zarazy Bolesław książę Polski i Świdnicki i pięciuset Czechów, których pochowano w Mantui. Wszedł nareszcie Karol cesarz do Rzymu, gdzie na jego żądanie papież Urban V Elżbietę, trzecią żonę cesarza, Kazimierza króla Polskiego wnuczkę rodzoną, w dzień Wszystkich Świętych koronował.