Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/295

Ta strona została przepisana.

się nie chciał, szałem gniewnym uniesiony zrzekł się miasta i zamku Bydgoskiego, które po śmierci stryja Przemysława zmarłego bezpotomnie od Kazimierza króla Polskiego wziął był prawem lenném, jakoby nie mogąc znieść jego zwierzchności i przyjętych obowiązków hołdownictwa. A wyszedłszy raz z ich posiadania, nie zdołał ich już potém odzyskać, Kazimierz bowiem król Polski odrzucił stanowczo jego prośby. Po zejściu nakoniec swojej małżonki, którą nad życie miłował, całe księstwo Gniewkowskie Kazimierzowi królowi Polskiemu za tysiąc złotych odprzedał: a odbywszy pielgrzymkę do Grobu Pańskiego, przesiadywał naprzód przez czas niejaki na dworze Karola cesarza i króla Czeskiego, potém w roku następnym, to jest tysiącznym trzechsetnym sześćdziesiątym szóstym, z Czech udał się przez Kujawy do Prus, nie wstępując do żadnego z zamków, które niegdyś posiadał, i w porze zimowej tegoż roku wojował z Krzyżakami przeciw poganom Litwinom. Z Prus znowu tąż samą drogą w czasie wielkiego postu wrócił spiesznie do Czech, i odbywszy w Pradze święta Wielkanocne, wybrał się do Awinionu, kędy pod ów czas papież Urban V z kuryą swoją przebywał. Ztamtąd po dniach czternastu, nie zwierzywszy się swojej myśli żadnemu z Polaków, z któremi w Awinionie razem obcował i gościł, wstąpił do klasztoru Cystersów, i obleczony w szatę mniszą przyjął śluby zakonne. Ale wnet sprzykrzywszy sobie i miejsce i regułę tego zakonu, udał się do miasta Dijon w Burgundyi, gdzie w klasztorze Ś. Benedykta, zmieniwszy habit szary na czarny, powtórnemi śluby został Benedyktynem, i przez lat czternaście prowadził życie mnisze. Pod ten czas Kazimierz król Polski i królowa Węgierska Elżbieta, żona Ludwika, siostrzenica rodzona rzeczonego Władysława Białego, na zasiłek jemu i klasztorowi w którym mieszkał, często mu posyłali dary pieniężne.

Po Henryku biskupie Lubuskim wstępuje na stolicę Piotr.

Po zejściu Henryka biskupa Lubuskiego, Piotr kanonik Lubuski w dniu oznaczonym do elekcyi przez kapitułę zgodnemi głosy wybrany, uzyskał dnia ósmego Czerwca potwierdzenie od papieża Urbana V, który na ów czas w Awinionie z kuryą swoją przebywał, w piątym roku jego rządów papieskich.