Jarosław Bogorya arcybiskup Gnieźnieński, zbudowawszy wspaniale z cegieł zamek Uniejowski nad rzeką Wartą, wystawił podobnież w miasteczku Uniejowie i należycie wykończył kościoł murowany, przy którym osadził dwóch prałatów, to jest proboszcza i archidyakona, a nadto ustanowił pięć kanonij i prebend i sześciu wikaryuszów, a każdego stosowném uposażeniem opatrzył. Kościoł rzeczony ślubował N. Pannie Maryi. Założył prócz tego w pomienioném miasteczku Uniejowie klasztor i kościoł pod wezwaniem Ś. Mikołaja dla zakonników Ś. Benedykta, i poddał go klasztorowi Tynieckiemu w dyecezyi Krakowskiej, nadawszy mu posagiem wieś Bieldrzychów nad rzeką Notecią, przy ujściu rzeczki Owni leżącę, ze wszystkiemi jej prawami i należytościami.
Wódz Litewski Kiejstut, zebrawszy tak z Litwinów jako i Żmudzi wojska konne i piesze, wpadł do Prus lasami i skrytemi manowcami, nie dostrzeżony od czatów Krzyżackich, i zamek Angerborg przemocą opanował; a po splądrowaniu bliższych okolic, zabrał plon znaczny i cofał się z powrotem do Litwy, kiedy wyszedł za nim w pogoń wójt Sambijski (Samensis) i niektórzy z komturów. Nie zdołali wprawdzie odbić zagarnionej zdobyczy, atoli okolice Litwy i powiat Ejragolski spustoszyli i łupy do Prus unieśli. Potém czterej wodzowie, Olgerd, Kiejstut, Patrykij i Alexander z potężném wojskiem zebraném z Litwinów i Rusi, czterema oddziałami wkroczyli do Prus, i rozszerzyli po kraju mordercze rzezie i klęski. Zdobywszy zamek Ragnetę i inne twierdze, i popaliwszy wiele włości, złożyli bogom swoim wielką ofiarę obyczajem ojczystym z porzniętego bydła; a gdy nigdzie nie znaleźli oporu, z gminem brańców ośmset głów wynoszącym, i zdobyczą ośmdziesięciu koni, które wałachami zowią, wrócili do Litwy. Potém mistrz Pruski Winrych mszcząc się wyrządzonej sobie orężem barbarzyńskim klęski, z własném tylko wojskiem wtargnął do Litwy, i począł ją w wielu miejscach plądrować i niszczyć; a przeszedłszy rzekę Niemen, kazał rozszerzyć wszechstronnie rzezie i pożogi, nie przepuszczając nawet starcom i dzieciom; Litwini bowiem ukrywali się po lasach albo w warownych miejscach trzymali. Nareszcie