On miasteczku Bodzęcinowi nadał imię i posadę, i w kościele Krakowskim wiele chwalebnych zaprowadził urządzeń. Po jego pogrzebie, w roku Pańskim tysiącznym trzechsetnym sześćdziesiątym siódmym wybrany został przez prałatów i kanoników kapituły Krakowskiej, głosowaniem tajemném, Floryan z Mokrska, proboszcz Krakowski, szlachcic ziemi Sandomierskiej, urodzony z ojca Piotra kasztelana Sandomierskiego i matki Krystyny, herbu Jelita, mającego w swej tarczy trzy włocznie. Zajął on dwudzieste ósme miejsce w rzędzie biskupów Krakowskich, przez papieża Grzegorza XI w Awinionie potwierdzony i wyświęcony. Udawszy się bowiem osobiście według ówczesnego zwyczaju do tegoż papieża Grzegorza, za wstawieniem się i zezwoleniem króla Polskiego Kazimierza uzyskał potwierdzenie i wyświęcenie biskupie. Rzeczony zaś biskup Krakowski Bodzanta, na lat kilka przed śmiercią stanowiąc granice między dobrami biskupiemi z jednej, a dobrami klasztoru Łysogórskiego z drugiej strony, dotknięty został ślepotą, o której wyżej się mówiło.
Mistrz Pruski Winrych, wsparty i ośmielony posiłkami wojsk cudzoziemskich, przedsięwziął w tym roku powtórną wyprawę przeciw Litwie, a spustoszywszy ją morderstwy i pożogami, z znacznym gminem brańców Litewskich do Prus powracał. Aliści poszedł za nim w pogoń książę Litewski Kiejstut, i w takiej cichości i tajemnicy wtargnął do ziemi Pruskiej, że o kęs nie zdobył zamku Insterburga (Insterbork) i komtura siedzącego przy obiedzie nie schwytał; zaledwo rzeczony komtur zdołał w tej przygodzie ocaleć; wszelako mistrz Pruski, zabrawszy konie i wszystkie sprzęty do komtura należące, i dwa powiaty ogniem i łupieżą spustoszywszy, z znaczną zdobyczą jeńców i zabranego bydła do Prus uszedł bezpiecznie. Zaczém Winrych mistrz Pruski po trzeci raz wyprawił się zbrojno przeciw Litwinom. Jakoż zapuścił się śmiało w głąb kraju, a niszcząc wszystko po drodze, zbudował most na rzece Niemnie, i przejście zamkiem ubezpieczył, aby tajemne Litwinów powstrzymać mógł napady. Bronił mu tej budowy Kiejstut książę Litewski, po dwa kroć wychochodząc nań z swojém wojskiem; ale odparty i porażony, stanowczej nie śmiał stoczyć bitwy.