Dnia czwartego miesiąca Marca Jakób Świnka arcybiskup Gnieźnieński umarł w Uniejowie, i w kościele Gnieźnieńskim dziewiątego dnia tegoż miesiąca z przynależnym obchodem pochowany został. A gdy do wyboru nowego metropolity Gnieźnieńskiego naznaczono dzień pierwszy Maja, obrano zgodnie drogą kompromissu Bożysława archidyakona Poznańskiego i kanonika Gnieźnieńskiego: który nie przez posłów ale osobiście chcąc potwierdzenie swego wyboru przyspieszyć, udał się do Perudżyi, gdzie Benedykt XI ze swoją kuryą przebywał. Dokąd przybywszy, a nie zastawszy już przy życiu papieża Benedykta, czekać musiał na potwierdzenie swoje blisko dwa lata: gdy bowiem kardynałowie kościoła Rzymskiego po śmierci Benedykta zebrani do konklawe różnili się w zdaniach, wybór biskupa Rzymskiego przez tak długi czas się odwlekał. Potém do Klemensa V, następcy Benedykta, do Awenionu przybył, i tam potwierdzenie swego wyboru acz nie bez trudności uzyskał.
W święto Zesłania Ducha Ś. wojsko Litewskie wtargnąwszy potajemnie i bez wieści do ziemi Łęczyckiej, spustoszyło ją mordami i łupiestwy. Wpadło i do samego miasta Łęczycy, a opanowawszy je bez oporu, zniszczyło pożogą. Lecz gdy obciążone grabieżą, z wozami i taborami gnuśnym wracało pochodem, zaszli mu drogę Kazimierz książę Dobrzyński i brat jego Władysław Łokietek z ludem swoim u wsi Trojanowa, gdzie obadwa wojska krwawą stoczyły bitwę. A lubo za łaską Bożą Litwa spłoszona pierzchnęła, a Polacy siadłszy wrogom na karki, i część ich orężem wysiekłszy, część zabrawszy w niewolą, zupełne otrzymali zwycięztwo, i wszystkę zdobycz Litwinom odbili; gdy wszelako sam książę Kazimierz nie tylko wodza lecz i żołnierza pełniąc powinność, i na skrzydle, które chwiać się było poczęło, mężnie walcząc, mnóstwem pocisków i włoczni ugodzony, ducha ślachetnego wyzionął, zgon jego rzewnie od wszystkich opłakany okrył żałobą to świetne i sławne lecz nie bezkrwawe zwycięztwo. Chcieli w tym razie Litwini uniknąć walki, i wszelkie na to wytężyli usiłowania;