Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/317

Ta strona została przepisana.

ciętością, i powstała rzeź straszliwa. Legło w boju, prócz marszałka Pruskiego Heniga Schindekopf, dwudziestu braci zakonnych i stu rycerzy Krzyżaków, z przeciwnej zaś strony tysiąc Litwy: poczém książęta Litewscy dali znak do odwrotu, i uznawszy się za zwyciężonych, pokryli się w przyległych lasach, kędy wszystek tłum barbarzyńców wziął się do ścinania drzew na pował, dla zabieżenia ostatecznej klęsce. Prusacy zabrali znaczne łupy i nie mały poczet jeńców. Litwinów zaś wielka liczba częścią z ran odniesionych, częścią z zimna i głodu tułając się po lasach wymarła. Przybył potém Krzyżakom na pomoc Leopold książę Austryi, którego posiłkami wsparci, z wojskiem na cztery zastępy podzieloném wkroczyli do Żmudzi, i cały niemal kraj grabieżą i pożogami spustoszyli. Wymordowawszy nakoniec starców i dzieci, a młodzież w znacznej liczbie zagarnąwszy w niewolą, cofnął się mistrz Krzyżacki do Prus z powrotem. Za nim puścił się w pogoń Kiejstut książę Litewski, zamek i powiat Gogelanken opanował przemocą, a lud tameczny częścią wytępiwszy orężem, częścią w plen zabrawszy, szybko umknął do Litwy. Po jego odejściu, komtur Insterburski, Wigand v. Balderstein, wtargnął zbrojno do Litwy, splądrował włości jeszcze dotąd nie spustoszone, a zagarnąwszy znaczne łupy i liczny gmin brańcow, do Insterburga z wojskiem powrócił.