Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/339

Ta strona została przepisana.

już od dni kilkunastu głód im ciężki dokuczał, i od książęcia Władysława Białego, nie mającego ani ludzi ani pieniędzy, żadnej nie mogli się spodziewać pomocy, uznawszy swój błąd, prosili o przebaczenie winy, i przeciwnikowi otwarli bramy. Co widząc książę Władysław, więcej jeszcze upadły na sercu, gdy mu zwłaszcza przyjaciele jęli doradzać, że przez okazaną powolność większą u króla Ludwika łaskę pozyska, a sam starosta Sędziwój z innymi panami Polskimi czynili mu nadzieję, że swojém wstawieniem się i wpływem wyjednają mu królewskie względy, wszystkie zamki, które był pozajmował i żywnością na cały rok opatrzył, Sędziwojowi z Szubina staroście Wielkopolskiemu wydał z zupełném ich zrzeczeniem się i odstąpieniem. Pomieniony książę Władysław Biały synem był książęcia Kazimierza, a ten synem Ziemomysła, syna Kazimierza książęcia Kujawskiego, Łęczyckiego, Sieradzkiego i Dobrzyńskiego. Kazimierz zaś był synem Konrada książęcia Mazowieckiego, brata Leszka monarchy Polskiego. Ów zaś Ziemomysł, książę na Gniewkowie, miał trzech synów, Przemysława, Leszka i Kazimierza: którzy po śmierci ojca w ten sposób podzielili się księstwami, że najstarszy Przemysław wziął Bydgoszcz, Leszkowi dostał się Inowrocław, Kazimierzowi Gniewków i kasztelania Sławska. A gdy Przemysław i Leszko bezpotomnie pomarli, sam jeden pozostały Kazimierz, acz w licznych rozrodzony synach i córkach, jednego tylko odumarł syna Władysława Białego i jednę córkę, inni bowiem wcześnie zeszli ze świata. Temu zaś gdy żona umarła, nie wydawszy żadnego potomstwa, odstąpił swoich księstw Kazimierzowi królowi Polskiemu za tysiąc złotych i popłynął morzem z Wenecyi do Ziemi świętej, z tém postanowieniem, że więcej do Polski nie wróci. Po nawiedzeniu Grobu Pańskiego, udał się do Awinionu: a wstąpiwszy do zakonu Cystersów, długo w ich klasztorze wysiadywał. Nareszcie sprzykrzywszy sobie Cystersów, przeniósł się do Dijon, kędy przyjął śluby Ś. Benedykta, a habit szary zamienił na czarny, i w klasztorze Ś. Remigiusza aż do roku Pańskiego tysiącznego trzechsetnego siedmdziesiątego trzeciego zamieszkał. Po śmierci dopiero Kazimierza króla Polskiego, chociaż się o niej nie rychło dowiedział, wybrał się do Polski, gdzie i sam siebie i innych w rozliczne wplątał przygody. A nie mogąc u Ludwika króla Polskiego i Węgierskiego, mimo wstawienia się i prośby Elżbiety królowej, siostrzenicy swojej, a żony Ludwika, nic więcej uzyskać, wziął od tegoż Ludwika króla Węgierskiego i Polskiego dziesięć tysięcy złotych, jakoby prawem sprzedaży, które marnie utracił; a nadto otrzymał od króla Ludwika w Węgrzech jakieś bogate opactwo Ś. Benedykta, a jak niektórzy utrzymują, na tém opactwie resztę życia przepędził.