a zamożny bardziej liczbą niż sprawném i ćwiczoném wojskiem, szedł pod Inowrocław, aby go oblężeniem zamknąć. Ale Jaśko Kmita starosta Sieradzki, uwiadomiony przez szpiegów o zbliżającym się nieprzyjacielu, złączywszy swoje hufce z oddziałami Bartosza z Wissemburga, starosty Brzeskiego, zastąpił mu drogę pod Gniewkowem, stoczył bitwę, i z łatwością wojska jego pogromił. Książę Władysław Biały, umknąwszy z bojowiska, z obawy, iżby się żywcem nie dostał w ręce nieprzyjacioł, krętemi manowcami, zaledwo samoczwart, puścił się spiesznie ku Niesławiu, i w ten sposób uniknął pogoni. Tam zostawiwszy konie, siadł na łodź i popłynął do Złotoryi. Atoli jego ludzie, ścigani od Kmity i Bartosza aż pod sam Toruń, częścią wymordowani zostali, częścią pobrani do niewoli. Jeszcze przecież książę Władysław Biały nie upadł na sercu, ale palił przedmieścia Inowrocławskie i okoliczne włości w Kujawach; szlachty, mieszczan i kupców chwytać nie przestał. Zaczém Sędziwój starosta Wielkopolski w zamku Jarosława z Służewa i po innych miejscach silne poosadzał załogi. Mimo tego książę Władysław Biały roznosił spustoszenia i pożogi i zabierał ludzi w niewolą, nie tylko w Kujawach ale i w krajach Wielkiej Polski.
Ludwik król Węgierski i Polski, czując się na siłach osłabionym i różnym słabościom podległym, jednę z córek swoich, młodszą wiekiem ale urodniejszą, zaślubił Wilhelmowi książęciu Austryi, synowi Leopolda: który z Austryi przysłany do Węgier, ciągle aż do śmierci Ludwika chował się na dworze teścia, z czułością jak syn kochany i podejmowany.
Ludwik król Węgierski i Polski, widząc że Ruskie kraje, orężem Kazimierza króla po wiele kroć podbijane i szłuszném posiadane prawem, przeważną miały liczbę mieszkańców katolickich, przez wysłane do Awinionu do papieża Grzegorza XI uroczyste poselstwo uzyskał zezwolenie Apostolskiej stolicy, aby dla dobra i pomnożenia prawej wiary, tudzież pożytku zbawiennego krajowców katolików, miasto Halicz szczyciło się arcy-