swego do Budy, gdzie w goryczy i żalu oddała mu po raz drugi rządy królestwa Polskiego.
Karol cesarz Rzymski i król Czeski, pragnąc gorliwie utrzymania następstwa w swoim domu i odkazania berła swoim synom, mnogiemi darami i namowami wyjednał to nareszcie u elektorów cesarstwa tak duchochownych jak świeckich, że syna jego starszego Wacława (już bowiem z czwartej żony Elżbiety, Kazimierza króla Polskiego wnuczki, drugiego miał potomka Zygmunta) królem Rzymskim obrali. Poczém, aby wybór ten nie mógł już podlegać zmianie lub unieważnieniu, kazał go arcybiskupowi Mogunckiemu w Akwisgranie koronować. Nie sprzyjał atoli temu wyborowi i koronacyi papież Grzegorz XI i kardynałowie Rzymscy, że wspomniany Wacław nie miał jeszcze lat po temu, i nie dał się poznać z swoim sposobem myślenia. Żadnemi też Karol cesarz prośbami, darami i zabiegami nie mógł skłonić papieża, aby koronacyą Wacława potwierdził i uznał go królem Rzymskim. Elekcya zaś dokonaną była w Frankfurcie w dzień Ś. Barnaby, przez samego cesarza Karola jako króla Czeskiego, Ludwika Mogunckiego, Szymona Trewirskiego i Fryderyka Kolońskiego, arcybiskupów; niemniej Roberta książęcia Bawarskiego, hrabię palatyna Renu, Wacława książęcia Saskiego i Zygmunta margrabię Brandeburskiego, brata nowo obranego Wacława. Koronacya odbyła się w Akwisgranie w oktawę uroczystości ŚŚ. Piotra i Pawła Apostołów, kiedy Wacław liczył dopiero lat szesnaście.
Ludwik król Węgierski i Polski, postanowiwszy zemścić się na Litwinach za najazd na królestwo Polskie i spustoszenie ziemi San-