luńskiemu i Dobrzyńskiemu, drugą Kazimierzowi książęciu Szczecińskiemu, a po jego śmierci Henrykowi synowi Ludwika, książęciu Brzegskiemu zaślubił. Pojąwszy drugą żonę, córkę książęcia Sambieńskiego, w której dla rzadkich wdzięków i urody wielce się był rozmiłował, gdy się potém dowiedział od siostry jej księżny Cieszyńskiej (mającej to od sług Ziemowita, którzy się obawiali wydać księżny występek), że z jakimś znakomitego urodzenia gachem skryte miała miłostki, lubo na jej służebnicach nie mógł żadnemi mękami wymódz zeznania takowego postępku, postanowił się zemścić; wstrzymał się jednak z wymierzeniem kary, pokąd była brzemienną. Ale skoro syna na świat wydała, kazał ją siepaczom swoim zamordować. Tego zaś, który był obwiniony o cudzołoztwo, schwytawszy, naprzód końmi rozszarpać a potém na szubienicy powiesić kazał. Ale wnet ochłódłszy z gniewu, dręczył się srodze w duszy, zwłaszcza kiedy patrzał na zrodzonego z niej syna Henryka, który się starannie wychowywał u córki jego, wdowy po Kazimierzu książęciu Szczecińskim i Dobrzyńskim, a który bardzo był do matki podobny. Tego w późniejszym czasie wyćwiczywszy w naukach, z wielką kochał czułością, i wyjednał mu naprzód Płockie a potém Łęczyckie probostwo. A gdy mu do osiągnienia probostwa Łęczyckiego przeszkadzał arcybiskup Pełka z Garbowa i czeladź książęcą z domu i probostwa zelżywie powyrzucał, rozgniewany i do wściekłości oburzony książę Ziemowit, jedném wojskiem opanował dochody i dziesięciny probostwa Łęczyckiego, a drugiém zamek Łowicz obległ, i nie pierwej od oblężenia odstąpił, aż gdy po wielu łupiestwach i szkodach Pełka zmuszony był na wyniesienie Henryka zezwolić. Ponadawał on za młodych lat swoich kościołowi Gnieźnieńskiemu, Poznańskiemu i Płockiemu rozliczne wolności, które gdy w późniejszym wieku chciał odwoływać i znosić, ściągnął na siebie i na swoje księstwo sromotne interdykty i klątwy. Porywczy i gwałtowny w całém życiu, poddanym swoim i rycerstwu okazywał się surowym i srogim. Dla wszystkich przykry i gnębca, uciskał szlachtę i lud wiejski ustawicznemi daninami, dowozami i różnego rodzaju wydzierstwy, ażeby z zwykłą sobie mógł występować hojnością i pieniądze rozpraszać na niepotrzebne wydatki. Księstwo zaś Mazowieckie między dwóch synów podzielił w ten sposób, że Januszowi dostało się księstwo Warszawskie, Ziemowitowi księstwo Płockie.
Dnia ósmego miesiąca Sierpnia założono klasztor Kartuzów między dwoma jeziorami niedaleko wsi .... o cztery mile od Gdańska, w dyecezyi