Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/385

Ta strona została przepisana.

wego biskupa złożywszy elekcyą w Poznaniu dnia dwudziestego dziewiątego Kwietnia, zgodnemi głosy wybrali w jego miejsce Mikołaja scholastyka Poznańskiego. Wybór ten, jako słuszny i prawny, potwierdził Jan Suchywilk arcybiskup Gnieźnieński w Zninie, ciężką złożony chorobą i już na śmiertelnej pościeli leżący, poczém dnia piątego miesiąca Kwietnia (?), przypadającego w przeddzień Wielkiejnocy, po zachodzie słońca w Zninie zakończył życie, przesiedziawszy na stolicy lat dziewięć. Skarbiec i wszystek sprzęt domowy arcybiskupa rozerwali natychmiast jego synowcowie, bracia i krewni, w znacznej liczbie na dworze goszczący, którym rzeczony arcybiskup, z zbytniego ku nim przywiązania, porozdawał w zarząd wiele zamków do kościoła Gnieźnieńskiego należących. Był-to mąż w domowém życiu wielce wprzódy roztropny; ale odkąd biskupią osięgnął godność, porywczy do gniewu, namiętnościom i chuciom cielesnym hołdujący, gdy władzy świeckiej duchowieństwo uciskającej nie już opierać się ale raczej przyzwalać począł, gdy kapłanów swojej dyecezyi słowem i czynem znieważał, zdawało się że z dawnej roztropności nic już w sobie nie zachował. Pochowano go w kościele Gnieźnieńskim w środku nawy głównej, którą on sam sklepieniem i nakryciem ozdobił, i położono mu piękny nagrobek bronzowy, Flandryjskim rylcem rzeźbiony. Kościołowi Gnieźnieńskiemu sprawił ornat kosztowny.

Ziemowit książę Mazowiecki oblega zamek Łowicz trzymany starostwem przez Dzierżka, brata arcybiskupa. Nareszcie na prośbę elekta Dobrogosta z Nowegodworu, odstępuje od oblężenia, zrządziwszy wiele szkód Łowiczanom.

Ziemowit książę Mazowiecki i Płocki, skoro mu tylko doniesiono o śmierci Jana arcybiskupa Gnieźnieńskiego, powoławszy rycerstwo i lud wiejski do broni, bynajmniej nie zaczepiony, w drugie święto Wielkiejnocy obległ zamek arcybiskupi Łowicz, dzierżony w ów czas przez Dzierżka kasztelana Gnieźnieńskiego, i dobra kościoła Gnieźnieńskiego szarpać i prześladować począł. Kapituła Gnieźnieńska wysłała do niego natychmiast Andrzeja biskupa Ceretyńskiego, suffragana Gnieźnieńskiego; który gdy mu przełożył, aby odstąpił od oblężenia, i zapytał książęcia: „z jakiej przyczyny zamek oblegał?“ otrzymał odpowiedź: „że takie jest prawo książęce, iż w czasie osierocenia stolicy Gnieźnieńskiej nie kto inny tylko on powinien zamek Łowicki posiadać; że jednak nie chce przywłaszczać sobie tego prawa, i do oblężenia zamku nie byłby wcale przystąpił, gdyby go który z kanoników Gnieźnieńskich a nie Dzierżek kasztelan Gnieźnieński główny wróg jego w posia-