dzoną Maryą, która poszła potém za książęcia Dawida. Rzeczony więc Wojdyło, nie dowierzając Kiejstutowi, i przewidując, że jego roztropność, zręczność i przewaga mogły mu stać się szkodliwemi, oskarżył go przed książęciem Jagiełłą, i obudził w nim podejrzenie i nienawiść tak wielką ku stryjowi, że Jagiełło wielki książę Litewski, za namową i poduszczeniem Wojdyły, wszedł w potajemne związki z mistrzem i zakonem Krzyżaków Pruskich, a po wielu rokowaniach i układach, sprzymierzył się z nim zbrojno przeciw stryjowi swemu Kiejstutowi, Trockiemu książęciu. Ostrzeżony o tém Kiejstut przez Sundsteina Osterodzkiego komtura, połączonego z nim pewnym stopniem powinowactwa (trzymał mu bowiem do chrztu córkę, zwaną w pogaństwie Danutą, a po przyjęciu wiary chrześciańskiej Anną, zaślubioną Januszowi książęciu Mazowieckiemu), przywoławszy syna Witolda, jął mu przekładać, „jak niebezpiecznym był dla nich, i jakie zdrady przeciw nim knował wielki książę Litewski Jagiełło, z którym Witołd żył w zaufaniu jak z rodzonym bratem i we wszystkiem zwykł był zasięgać jego rady.“ Ten różnemi dowodami uspokajał ojca, nie podzielając podejrzeń wznieconych przez komtura Osterody. Twierdził: „że niepodobną było rzeczą, iżby mógł ukryć przed nim tajemne spiski ten, z którym ciągle obcował.“ A tymczasem Jagiełło wysłał wojska Litewskie i Ruskie przeciw Połoczanom, wzbraniającym się przyjąć brata jego, książęcia Skirgiełły. Przybył mu osobiście na pomoc mistrz Inflantski, wiodąc z sobą posiłki wojskom sprzymierzonym. A gdy obie potęgi razem ścisnęły Połoczan, w smutném położeniu nie wiedzieli sami co czynić. Dowiaduje się o tém książę Kiejstut, i znowu otwiera swoje skargi przed synem Witołdem. „Nie można (rzecze) synu, dłużej się wahać. Bratanek mój Jagiełło, wydawszy niegodnie siostrę swoję a moję synowicę za sprosnego wieśniaka, z najsroższemi nieprzyjacioły naszemi, którzy z nami dotąd w ustawicznej byli wojnie, zawarł przymierze na piśmie; wyprawił się zbrojno na Połoczan, a ta wyprawa, jak komtur Osterodzki ostrzega, jawnym jest dowodem, że Jagiełło na moję i twoję zgubę knowa zamachy, i jeżeli wcześniej złemu nie zabieżym, poddamy głowy nasze na pastwę jak bydlęta.“ To rzekłszy, kazał wojsku swemu pójść za sobą, od czego syn Witołd nie mogąc go odwieśdź, odjechał do Drohiczyna, który był wtedy wziął pod swą władzę. Podstąpiwszy pod Wilno, zamek Wileński opanował i Jagiełłę wziął w niewolą. A gdy wszystko objął w moc swoję, wpadły mu w ręce i umowy piśmienne, które był zawarł Jagiełło przeciw niemu z mistrzem i zakonem Krzyżackim: co prędzej więc dał znać o tém co zdziałał synowi Witołdowi, który gdy na rozkaz ojca spiesznie do Wilna przybył, (w jednym dniu bowiem odbył podróż z Grodna do Wilna) rzekł Kiejstut: „Bogom niechaj będą
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/392
Ta strona została przepisana.