Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/395

Ta strona została przepisana.

Kamieniecki i Brzeski, obległ zamek Brześć, i byłby go zdobył pewnie, gdyby nie wiadomość otrzymana, że w nim znajdowała się jego teścina; odstąpił zatém od oblężenia.

Książę Kiejstut z synem Witołdem, zebrawszy wojsko, ciągnie zbrojno pod Troki. Jagiełło za pośrednictwem Witołda prosi o pokój, a dla umówienia się sprowadza do swego obozu pod zobopólném zaręczeniem ojca wraz z synem, przybyłych chwyta i wtrąca do więzienia; nareszcie Kiejstuta każe zamordować w więzieniu, przeznaczając tenże sam los Witołdowi.

Kiejstut zebrawszy na Żmudzi nowe wojsko, przybył nad rzekę Wilią. Nadciągnął i syn jego Witołd z ludem w swej dzielnicy zebranym i połączył się z nim o dwie mile za Kownem. Z podwojonemi więc siły przeprawiwszy się przez rzekę w témże samém miejscu, ruszyli ku Trokom i zamek Trocki oblegli. Książę Jagiełło tego się właśnie spodziewając, trzymał tymczasem swój lud pod bronią, a od obu sprzymierzonych z sobą mistrzów Pruskiego i Inflantskiego miał upewnienie, że mu pomocy dostarczą: skoro więc postrzegł z dala zbiżające się wojska Pruskie i Inflantskie, pospieszył oblężonym Troczanom na odsiecz. Kiejstut uwiadomiony przez szpiegów o zbliżaniu się Jagiełły, odstąpił od oblężenia, wyprowadził wojsko w pole, i sprawił szyki do boju, pragnąc z przeciwnikiem orężem się rozprawić. Gdy już oba wojska stanęły w gotowości do walki, nie dalej od siebie jak na trzy albo cztery strzały z łuku, przybywają do obozu książęcia Kiejstuta gońcy wyprawieni od Jagiełły, i proszą Witołda, „aby między książęciem Jagiełłą a stryjem jego książęciem Kiejstutem chciał być pośrednikiem, a zbliżył obie strony do zawarcia pokoju pod sprawiedliwemi warunkami, dla oszczędzenia wzajemnych klęsk i krwi rozlewu, i aby tym celem udał się do Jagiełły, przy zaręczeniu wszelkiego bezpieczeństwa.“ Witołd, przed naradzeniem się z ojcem swoim książęciem Kiejstutem, dał tymczasową odpowiedź: „że do obozu Jagiełły pod tym tylko warunkiem może się udać, jeżeli książę Skirgiełło osobiście przybędzie i stawi mu jako zakładnik rękojmią, że może pójść i wrócić bezpiecznie.“ A gdy Skirgiełło niebawem przybył i przysięgę wykonał, książę Witołd za zezwoleniem ojca Kiejstuta udał się do obozu Jagiełły, między obu zaś wojskami stanęło tymczasowe zawieszenie broni. Wtedy książę Jagiełło powtórzywszy żądanie przez swoich posłańców wyniesione, wzywał samego książęcia Kiejstuta do układów i zgody; a za radą Witołda, udał się Skirgiełło do książęcia Kiejstuta, zaręczając mu swojém i Jagiełły imieniem zupełne bezpieczeństwo. Kiejstut,