Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/418

Ta strona została przepisana.
Grzymała z Oleśnicy wychodzi zbrojno z Nakielskiego zamku i zajmuje miasto Znin, aby się nie dostało w ręce Ziemowita książęcia Mazowieckiego; podobnież Sędzimir z Radzic zajmuje zamek Kamień należący do arcybiskupa Gnieźnieńskiego. Mazowszanie zaś miasto Kwieciszowo niszczą grabieżą.

Tymczasem w wielu okolicach Wielkiej Polski poczęły niecić się na nowo pożogi wojny domowej. Albowiem Grzymała z Oleśnicy kasztelan Kostrzyński, Albert z Świeradowa kasztelan Kamieński i Wierzbięta z Smogulca, wyszedłszy zbrojno dnia dwudziestego pierwszego Czerwca z zamku Nakła, podstąpili pod miasto arcybiskupie Znin, i żądali od mieszczan usilnie wydania go sobie, aby się nie dostało w ręce książęcia Ziemowita: przyczém nie szczędzili pogróżek, „że w razie przeciwnym popalą przedmieścia i folwarki, i do miasta szturmować będą.“ Mieszczanie Znińscy uprosiwszy sobie dni kilka dla naradzenia się z arcybiskupem Gnieźnieńskim, wysłali poczet lekko uzbrojonych ludzi do miasteczka królewskiego Gębic, które już starosta książęcia Mazowieckiego dzierżył w posiadaniu, i złupiwszy je po nieprzyjacielsku, zdobycz zabraną uprowadzili do Nakła. Dnia zaś dwudziestego piątego miesiąca rzeczonego Czerwca Sędzimir (Bandzimirus) z Radzic, przy pomocy zbrojnego rycerstwa, które stało w Nakle, opanował miasteczko arcybiskupie Kamień na Pomorzu, oszukawszy mieszczan kłamliwą powieścią, jakoby arcybiskup Gnieźnieński od Elżbiety królowej wygnany był z Polski. Przypuścił potém silny szturm do zamku, i załogę arcybiskupią, nie mającą dostatecznej obrony, do poddania się przymusił. Takowe niepomyślności strapiły wielce Bodzantę arcybiskupa Gnieźnieńskiego, który przybywszy do Znina, z obawy, iżby nie doznał jakiej napaści, zobowiązał się ugodnie zapłacić czterdzieści pięć grzywien szerokich groszy i Pałuckie stołu swego dziesięciny. Ale po uspokojeniu jednego nieprzyjaciela, wnet nowy nieprzyjaciel wystąpił. Abraham bowiem wojewoda Płocki, Sławiec chorąży Mazowiecki, i inni starostowie grodowi książęcia Ziemowita, którzy zamek Kruszwicki i inne w Kujawach warownie mieli w dozorze, rozgniewani przymierzem i umową Bodzanty arcybiskupa Gnieźnieńskiego zawartą z Grzymalitami Nakielskiemi, dnia ósmego Lipca najechali miasteczko Kwieciszowo i inne dobra arcybiskupie, które splądrowali i kilkakrotnie łupiestwem spustoszyli. Okazało się zatém, jak srogie zawichrzenia i wojny byłyby powstały w Polsce pozbawionej zupełnie króla, gdy sama jego nieobecność i bezkrólewie tyle straszliwych spowodowały zamieszek.