Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/430

Ta strona została przepisana.
Panowie Polscy wyprawiają znowu innego posła do królowej Elżbiety, a Zygmuntowi margrabi Brandeburskiemu, od tejże Elżbiety naznaczonemu do rządów królestwa Polskiego, wzbraniają do królestwa wstępu: wszelako za jego namową postanawiają czekać jeszcze przybycia Jadwigi do uroczystości Zielonych Świątek. Tymczasem w Wielkiej Polsce mnogie dzieją się zawichrzenia i mordy.

Gdy na dzień naznaczony, drugi miesiąca Marca, zjechali się w Radomsku Bodzanta arcybiskup i inni prałaci i panowie królestwa Polskiego, radzono w rozmaity sposób i podnosiły się różne zdania o wyborze nowego króla, ustaleniu rzeczy publicznej i uspokojeniu domowej wojny. Wszystkie te rady, zdrowe i najsprawiedliwsze wnioski, zbijała jedna walna przeszkoda, układy o królewnę Jadwigę z ojcem jej Ludwikiem zawarte i poprzysiężone, które onym radcom ciężyły na sumieniu. Obawiano się z tego źródła większych wojen zewnętrznych i domowych, gdyby nań nie miano względu. Uchwalono zatém wreszcie wysłać do królewej Elżbiety jednego mniej znacznego posła, aby niepoczesność takowego poselstwa świadczyła, jak srodze zjątrzone i obostrzone były Polaków umysły, a samo lekceważenie królowej opowiadało zamiar bliskiego z nią zerwania. Wydano przytém zakaz, „aby nikt więcej nie ważył się wyprawiać do królowej w posły, ani jeździć do niej w swojém lub narodu imieniu.“ Niezwłocznie zaś wysłany został rycerz Przecław Wąwelski: który zastawszy królową Elżbietę w Budzie, opowiedział jej zlecenie jakie miał od prałatów i panów królestwa Polskiego. Prosił przedewszystkiém: „aby obietnic swoich tylekroć powtarzanych raz przecież dotrzymała, i córkę swoję Jadwigę na dzień ósmy Maja, to jest na uroczystość Ś. Stanisława, przysłała do Krakowa, a przestała już łudzić Polaków zwodniczemi słowy. Prałaci bowiem, panowie i dostojnicy Polscy tej zelżywej igraszki dłużej już nie zniosą, ani więcej poselstwy swemi o królewnę Jadwigę przykrzyć się nie będą; że on w tej sprawie ostatnim już był do niej posłem.“ Oświadczył w końcu, „że Polacy związali się między sobą przysięgą, że jeśli królewna Jadwiga na dzień Ś. Stanisława do Krakowa przysłaną nie będzie, króla dowolnie sobie obiorą.“ Tak groźne poselstwo przeraziło królową Elżbietę; wnet zatém naradziwszy się z liczném gronem panów, wysłała zięcia swego Zygmunta margrabię Brandeburskiego do Polski, aby rządził królestwem, pókiby córka jej Jadwiga nie dorosła, ku czemu opatrzyła go w ludzi, oręż, konie, i bogaty sprzęt rycerski. Gdy o tém między panami Krakowskimi wieść gruchnęła, oburzeni, że zwierzchnikom narzuconym sobie przez Węgrów i obce niewiasty podlegać mieli, zrażeni przytém od