Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/433

Ta strona została przepisana.

takiej wzgardy i zniewagi, z liczną stronników swoich gromadą najechał miasteczka Kazimierz i Szamotuły, i obadwa, wraz z okolicznemi włościami, które do Swidwy i Wysoty lub ich spółzwiązkowych należały, srodze spustoszył. Podstąpił potém pod zameczek Galowo, gdzie właśnie Peregryn starosta Wielkiej Polski u Swidwy gościł, i wszystko na okół ogniem i grabieżą spustoszył, w oczach tegoż Swidwy, żadnej swoim ludziom nie mogącego dać pomocy. A tak Swidwa i Wysota, którzy gardzili słabością nieprzyjacioł, a własnemi siły zbyt zuchwale się chełpili, ulegli wreszcie onej małej liczbie pogardzanej w przeciwniku.

Jan Olit, zwany Kropidło, syn książęcia Opolskiego, z Poznańskiej przenosi się na stolicę Włocławską: biskupstwo zaś Poznańskie obejmuje Dobrogost z Nowegodworu.

Po dopełnionym prawnie i zatwierdzonym wyborze Trojana proboszcza Poznańskiego na biskupa dyecezyi Włocławskiej, osieroconej przez śmierć Zbiluta szlachcica z domu Toporczyków, papież Urban VI uchyliwszy ten wybór i unieważniwszy swoją władzą, przeznaczył rzeczone biskupstwo Janowi Olitowi, synowi Bolesława książęcia Opolskiego, biskupowi Poznańskiemu, i przeniósł go z Poznańskiej na Włocławską stolicę. Gdy więc rzeczony Jan dnia jedenastego Lutego przybył do kościoła Włocławskiego z nakazami stolicy Apostolskiej, wybrany poprzednio Trojan i prałaci kapituły Włocławskiej przyjęli go jako biskupa, i oddali mu zamki Włocławek i Raciąż. Na Poznańskiém zaś biskupstwie, opróżnioném po przeniesieniu Jana Olita zwanego Kropidłem, osadził papież Dobrogosta z Nowegodworu, inaczej Łążenic (był-to szlachcic herbu Nałęcz), który, jak się wyżej rzekło, po śmierci Jana zwanego Suchywilk wybrany był na osieroconą po nim stolicę Gnieźnieńską.

Jadwiga, córka Ludwika, oczekiwana od Polaków z upragnieniem, przybywa z Węgier do Krakowa. Przyjęta z wielką radością koronuje się na królową Polską. Jej rzadkie cnoty i zalety.

Elżbieta królowa Węgierska, wdowa po Ludwiku, spełniając wreszcie powtarzaną tylekroć obietnicę przysłania Jadwigi córki swojej do Polski, gdy zwłaszcza widziała, że dłużej Polaków łudzić nadziejami było już rzeczą niebezpieczną, wyprawiła ją w licznym orszaku panów i rycerstwa,