celniejszy między innemi, Spytek z Melsztyna wojewoda Krakowski, którego przybycie książęciu Jagielle nader było wdzięczne: ale do Krakowa do królowej Jadwigi zgromadziła się natychmiast wielka liczba prałatów i panów, którzy najusilniejszemi prośbami i namowy pracowali nad Jadwigą, aby z uwagi na tak wielką korzyść wiary chrześciańskiej, której od Polaków oczekiwano, nie wzbraniała się małżeństwa z pogańskim książęciem. Długo i uporczywie królowa opierała się temu małżeństwu z powodu związków dawniej już z Wilhelmem zawartych. Wysłała nareszcie jednego z zaufańszych dworzan Zawiszę z Oleśnicy do książęcia Jagiełły, z poleceniem, aby go poznał, przypatrzył się jego twarzy i postawie, a potém jak najspieszniej wróciwszy dał jej rzetelny obraz jego postaci i przymiotów. Zakazała przytém, aby się nie ważył od książęcia Jagiełły żadnego przyjmować podarunku. Jagiełło domyśliwszy się, że wysłaniec królowej przybył dla poznania jego urody i budowy ciała, wiedział bowiem, jak fałszywe o jego szpetnej postaci rozgłoszono wieści, przyjął go nader ludzko i uprzejmie: aby zaś dokładniej się przypatrzył nie tylko jego urodzie, ale i budowie pojedynczych ciała części, wziął go z sobą do łaźni. Ten więc przyjrzawszy się mu do woli i z dokładnością, a odmówiwszy przyjęcia upominków, któremi go Jagiełło chciał obdarzyć, wrócił do królowej Jadwigi i oznajmił: „że książę Jagiełło wzrostu średniego, szczupłej postawy, budowę ciała miał składną i przystojną, wejrzenie wesołe, twarz ściągłą, bynajmniej nie szpetną, obyczaje poważne i książęcej godności odpowiednie.“ A tak uspokoił królową Jadwigę, z dawna stroskaną bo uprzedzoną o jego szpetności i grubych obyczajach. Gdy więc królową nieco ukojono w smutku, wyjechało wielu panów Polskich na powitanie Jagiełły, i z większą już zgodą i jednością poczęto radzić o wszystkiém. Książę Jagiełło wysłał z Sandomierza Dymitra z Goraja podskarbiego królestwa Polskiego, który z innymi panami Polskimi już był wprzódy naprzeciw niemu wyjechał, do Prus, do Konrada Zollnera mistrza Pruskiego, z zaproszeniem, ażeby osobiście przybył do Krakowa i przy chrzcie a oczyszczeniu się Jagiełły z sprosności pogaństwa służył mu za ojca chrzestnego, a potém towarzyszył obrzędom koronacyi i zaślubin z królową. Ruszywszy nakoniec z Sandomierza, przybył dnia dwunastego Lutego we Wtorek do Krakowa, i w liczném otoczeniu nie tak Litewskich i Ruskich, jako raczej Polskich panów, z wielką okazałością i przepychem odprawił wjazd do miasta; zkąd potém odprowadzony na zamek, szedł prosto do królowej Jadwigi, która go w swych komnatach królewskich, w towarzystwie wielu panien dworskich i niewiast przyjęła i powitała. Jagiełło przypatrzywszy się z wielkiém podziwieniem jej urodzie (nie było bowiem pod ów czas, jak mówiono, piękniejszej w całym świecie niewiasty), nazajutrz posłał jej przez książąt
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/443
Ta strona została przepisana.