Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/450

Ta strona została przepisana.
Rok Pański 1387.
Władysław król wraz z Jadwigą królową udaje się do Litwy, a zburzywszy bałwany pogańskie, wszystek lud skłania do przyjęcia chrztu, ujmując go podarkami odzieży przywiezionej tym celem z Polski: za co Urban VI papież składa mu dzięki.

Władysław król Polski, postanowiwszy naród Litewski, tak jako się był w umowie z Polakami i królową Jadwigą zobowiązał, z pogaństwa i ciemnoty bałwochwalczej wywieśdź i nawrócić do prawej wiary chrześciańskiej, nad wszystko pragnący wzrostu i rozszerzenia tejże wiary, w towarzystwie Bodzanty arcybiskupa Gnieźnieńskiego, i wielu innych z królestwa Polskiego mężów duchownych, pobożném i przykładném życiem celujących, za których pomocą, nauką i gorliwością tuszył, że będzie mógł w narodzie pogańskim nasiona wiary chrześciańskiej zaszczepić i rozkrzewić, wybrał się do Litwy, gdzie jeszcze dotychczas Chrystus nieznany był i nienawidzony. A nie przestając na pomocy rzeczonych kapłanów, wziął z sobą Jadwigę królową, aby nową ojczyznę swoję, nowy kraj i naród swego małżonka poznała, tudzież Ziemowita i Jana książąt Mazowieckich, Konrada książęcia Oleśnickiego, Bartosza z Wissemburga wojewodę Poznańskiego, Krystyna z Koziegłów Sądeckiego, Mikołaja z Ossolina Wiślickiego kasztelanów, Zaklikę z Międzygórza kanclerza, Mikołaja z Moskorzowa podkanclerzego królestwa Polskiego, Włodka z Charbinowic cześnika, Spytka z Tarnowa podkomorzego, Tomka podczaszego Krakowskiego, i wielu innych panów Polskich i rycerzy. Przybywszy do Litwy, złożył w dzień popielcowy zjazd walny w Wilnie. Na który gdy z rozkazu króla zebrali się bracia królewscy, Skirgiełło Trocki, Witołd Grodzieński, Włodzimierz Kijowski, Korybut Nowogrodzki, książęta, i znaczna liczba rycerzy i ludu, Władysław król Polski, z pomocą chrześciańskich książąt, którzy wraz z nim przybyli, pracował nad szlachtą i ludem, aby porzuciwszy fałszywych bogów, dotychczas w ślepocie pogańskiej wyznawanych, skłonili się do uznania i czci jednego prawdziwego Boga, i przyjęcia jego prawej chrześciańskiej religii. A gdy temu sprzeciwiali się barbarzyńscy Litwini, utrzymując, że bezbożnością było, wbrew obyczajom i przekazanej wierze przodków, porzucać własne bóstwa (były zaś te u nich celniejsze: ogień, który uważali za wieczysty, a którego strzegli kapłani, dzień i noc przykładając drzewa do ogniska; gaje uważane za święte; tudzież węże i żmije, w których według ich mniemania zamieszkały bóstwa): Władysław król