Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/455

Ta strona została przepisana.

są pokoleniem Latynów, i jeśli nie od Rzymian, przynajmniej od jakiegoś szczepu Latyńskiego pochodzą; że w czasie wojen domowych, na przód między Maryuszem i Syllą, a potém Juliuszem Cezarem a Pompejuszem i ich następcami toczonych, opuściwszy dawne siedliska i ziemię ojczystą, z obawy, iż klęski wojenne całą Italią pochłoną, wywędrowali na północ do krajów obszernych i pustych, od dzikich tylko zwierząt zamieszkałych, a zwanych u dziejopisów stepami, gdzie ciągłe zimna panują; i przybyli tam z żonami swemi, rodzinami i dobytkiem bydlęcym; tej zaś nowo osiedlonej ziemi dali nazwę Litali i od dawnego ojczystego miana l` Italia (Lithalia), naród zaś sam nazwali Litalami (Lithali), którzy dziś u Polaków i Rusinów przekręconém nazwiskiem zowią się Litwą, a to dodawszy do swego nazwiska jednę tylko głoskę l, którą i teraz Włosi (Itali) w swojej mowie zwykle na początku wyrazu kładą; że nakoniec te same bóstwa, te same religijne mieli obrządki przed przyjęciem wiary chrześciańskiej, jakie niegdyś Rzymianom w pogaństwie żyjącym były właściwe, jako to: ogień święty, który uważali w swej błędnej ślepocie za wieczny, a w nim czcili piorunującego Jowisza; ogień ten utrzymywały w Rzymie Westalki, a któraby przez niedbalstwo dozwoliła mu była wygasnąć, śmiercią miała być karana. Podobnież gaje, które nazywali świętemi, a których nie godziło się dotknąć siekierą: ktokolwiek bowiem poważyłby się drzewa w takich gajach wycinać, tego czart chytry i przewrotny, dla utrzymania swych czcicieli w swojej bezbożnej wierze, z dopuszczenia Boskiego karał utratą ręki, wzroku, nogi, albo innego członka ciała; i tylko ofiarną krwią baranów albo cielców dawał się przebłagać i przywracał udanym sposobem zdrowie. W takich gajach przemieszkiwać mieli bogowie leśni i inne bóstwa, podług owego wyrażenia poety: „Mieszkają i w lasach bogowie.“ W żmijach zaś i wężach czcili niby bogów postaci, jak Rzymianie bożka Eskulapa w postaci węża, dla uśmierzenia strasznej zarazy morowej z Grecyi i Epidauru okrętem do Rzymu sprowadzonego. W tych i tym podobnych wyobrażeniach o bóstwie chociaż nie zupełnie zgadzali się z Rzymianami i dawnemi Italami, po większej atoli części do nich się przybliżali. Mieli nadto Litwini, pókąd żyli w ciemnocie pogańskiej, dawny z przodków swoich obyczaj, że do gajów, które uważali za święte, nawiózłszy zboża w początku miesiąca Października, zgromadzali się do nich z żonami, dziećmi i domownikami swemi, i bogom ojczystym czynili przez trzy dni ofiary z wołów, cielców, baranów i innych zwierząt; a po skończonych ofiarach przez te trzy dni biesiadowali, pląsali, wyprawiali rozmaite igrzyska, i wśród zabawy pożywali ofiarne żertwy. Ten był ze wszystkich najgłówniejszy obrządek religijny, którego nie godziło się nikomu zaniedbywać. Po zwycięztwach także odniesionych nad nieprzyjaciołmi, gdy w tryumfie albo z łu-