pami powracali, ułożywszy stos ogromny z drzewa i ognia, do którego każdy winien był gałąź przyłożyć, wrzucali najcelniejszego z jeńców na spalenie, w mniemaniu, że taka ofiara była ich bogom najmilsza i najwdzięczniejsza. Czyliby ten zwyczaj po przodkach swoich odziedziczyli, czy téż jak zwykle bywa, przesądne w swej ślepocie pogaństwo samo go sobie wymyśliło, wiedzieć nie można. Ciała umarłych także, co jak wiemy w zwyczaju było nie tylko u Italów i Latynów, ale i u innych narodów, palili. Aczkolwiek zaś Litwini obfitowali w mnogie lasy i bory, każda jednak wieś, każda osada i rodzina miała swój gaj osobny, a w nim własne ognisko, na którém zwłoki swoich zmarłych paliły. Kładziono zwykle na ten stos razem z umarłym najcelniejsze z jego rzeczy, konia, wołu, krowę, siodło, broń, odzież, pas, łańcuch, pierścień, i wraz z ciałem palono, bez względu na to, czy rzecz taka była złota lub srebrna. W ten sposób Olgerd syn Gedymina, wielki książę Litewski, ojciec Władysława króla Polskiego, zmarły w ciemnocie pogańskiej, spłonął na stosie w gaju zwanym Kokiwejtos, niedaleko zamku i wsi Mejszagole (Miszeholi), wraz z koniem najlepszym, obówiem rycerskiem (jopula) perłami i kamieniami drogiemi wysadzaném, szatą strojną złotem i purpurą, i pasem srebrnym wyzłacanym. Tak Litwini zaś jako i Żmudzini zamieszkali w krainie mroźnej, po największej części ku północy zwróconej, gdzie tak przykre panują zimna, że wiele ludzi od niego umiera, albo im odpadają nosy, z przyczyny iż w nich więcej bywa wilgoci, na którą mróz szkodliwie działa. Przez dwa miesiące tylko w roku trwa w obu tych krainach albo raczej czuć się daje lato, w innych miesiącach wszystko mrozem bywa ściśnięte: przeto zmuszeni są mieszkańcy zboże niedostałe w cieple dosuszać. Przyroda zaś ziemi, którą zamieszkują, i nieba pod którém żyją, zmieszany przytém ród i spółżycie z Rusinami, zmieniły znacznie ich pierwotne usposobienie, lubo go do szczętu nie wygładziły. Przywykłszy nałogowo do obcych sobie wygód i pożywienia, pochopniejsi są do najazdów i pustoszących wycieczek, niż do wojowania wstępnym bojem. Litwa dawniejszemi czasy była krajem tak lichym, mało znanym i wzgardzonym, że Kijowscy książęta od jej mieszkańców z przyczyny powszechnego ubostwa i niepłodności ziemi wybierali tylko proste podarki (perisomata) i kory z drzewa, na znak jedynie podległości. Witenes wódz Litewski, pierwszy podniosłszy rokosz przeciw Rusi, i sam się między Litwinami postanowiwszy książęciem, zdradą i podstępem z książętami Ruskimi wojował. Powoli dopiero i stopniami tak dalece Litwini w siły urośli, że zrzuciwszy z siebie jarzmo Ruskie, przymusili ich nawet do płacenia sobie haraczu, który przez długi czas sami Rusinom opłacali. U Litwinów zachował się w znacznej części stan niewolniczy. Z zawieranych związków małżeńskich z ludźmi tego stanu rodzą się niewolnicy; inni, chociaż wolni, nie będąc w możności opłacania podatków
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/456
Ta strona została przepisana.