Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/477

Ta strona została przepisana.

odstąpili od Wilna. Aby zaś z wojskiem tak liczném nie wracać bez dokonania jakiej ważnej sprawy, ruszyli pod zamki Wilkomierz i Nowogrodek, nad rzeką Wilią przez książęcia Skirgiełłę zbudowane. A gdy Polacy stojący w nich załogą nie zdołali oprzeć się przeważnej nieprzyjacioł potędze, w kilku dniach zdobyli je i opanowali. Zginęło wielu rycerzy Polskich w tej potrzebie; Klemens z Birowa, Jan Łoś, Ziema, i wielu innych poimani w niewolą i do Prus poprowadzeni, w mieście Elblągu przez lat siedm sromotne ponosili więzy. Potém spaliwszy i zburzywszy oba zamki Wilkomierz i Nowogrodek, mistrz Pruski i książę Witołd cofnęli się do Prus z powrotem. Tegoż samego roku książę Witołd z wojskiem Krzyżackiém, prowadzoném przez Markwarda Krzyżaka, po dwa kroć jeszcze najeżdżał Litwę, Miedniki i Welszę (Welszan) ogniem zniszczył, i gmin jeńców uprowadził z zdobyczą.

Książę Witołd wraz z mistrzem Pruskim buduje trzy zamki, Naugardt, Ritterswerder i Methenburg nad rzeką Niemnem; a kniaź Alexander, brat króla Władysława, usiłuje wszelakiemi sposoby zdobyć zamek Naugardt dzierżony przez książęcia Witołda, ale nie osięgnąwszy celu, widzi się zmuszonym od niego odstąpić.

Po niepomyślnej na Litwę w porze letniej wyprawie, książę Witołd i mistrz Pruski Konrad v. Wallenrod przedsięwzięli drugą wyprawę w czasie zimy; a podstąpiwszy aż pod zamek Kowno, królewską osadzony załogą, zbudowali w okolicy Kowna nad rzeką Niemnem trzy drewniane zameczki, z których jeden przyległy Kownu nazwali Naugarder, co znaczy nowy grodziec; drugi Ritterswerder, to jest wyspa rycerska; trzeci Metemburg, jakoby zamek graniczny. Dwa z tych nowych zameczków, Naugardt i Methenburg, mistrz Pruski silną uzbroiwszy załogą, sam niemi przez komturów i braci zakonu swego zarządzał. Zamek zaś Ritterswerder wziął książę Witołd pod swoję zwierzchność i władzę; a usadowiwszy się w nim z swoją starszyzną, bojarami i rycerstwem, przy pomocy Krzyżaków, którzy mu z dwóch innych zamków dostarczali posiłków, częste i zdradzieckie wymierzał napady na Litwę, nękając ją ustawicznemi łupiestwy i pożogami, w nadziei, że przez tego rodzaju napaści jej ziemie owładnie, albo przynajmniej dzielnicę ojczystą przez Władysława króla Polskiego sobie zabraną odzyska. Ale Jaśko z Oleśnicy starosta królewski postanowiwszy skrócić jego zuchwałość, zebrał jakie mógł wojsko z Polaków, Litwinów i Rusinów, i pod dowództwem książęcia Ale-