wowi książęciu Opolskiemu, w celu odzyskania ziem przez niego zagarnionych, nakazał w królestwie swojém pospolite ruszenie, i Krystyna z Ostrowa kasztelana Sandomierskiego z oddziałem rycerstwa wysłał pozornie niby na opanowanie ziemi Dobrzyńskiej, puścił zaś wieść, jakoby sam z resztą wojska miał za nim wyruszyć, a to dla skierowania uwagi Władysława książęcia Opolskiego ku innemu celowi, aby nie postrzegł gotującej się przeciw niemu wojny. Zaczém Krystyn ściągnąwszy posiłki z rycerzy i mieszkańców ziemi Kujawskiej, obległ zamek Bobrowniki w ziemi Dobrzyńskiej, który z ramienia Władysława książęcia Opolskiego Ślązak nazwiskiem Szary w swojej władzy dzierżył. Ten krok zręcznie wymierzony zwrócił ku sobie uwagę Władysława książęcia Opolskiego, że nie dopilnował zamków ziemi Ostrzeszowskiej, Wieluńskiej i innych, na które król Polski najpierw uderzyć postanowił, i nie przewidział bynajmniej, aby wojna do ziemi Wieluńskiej i Ostrzeszowskiej miała być przeniesioną, przekonany i pewny, że król Polski, o którym słyszał iż się na wyprawę gotował, nie gdzieindziej wojska tylko do ziemi Dobrzyńskiej poprowadzi. Ale po niejakim czasie, kiedy Krystyn z Ostrowa kasztelan Sandomierski zamek Bobrowniki w oblężeniu trzymał, przybył mistrz Pruski Konrad v. Jungingen z znacznym rycerstwa pocztem oblężeńcom na odsiecz. Krystyn z Ostrowa pomiarkowawszy, iżby sile jego nie sprostał, odstąpił od oblężenia. Tymczasem król Polski Władysław z zebraném przez siebie wojskiem, które jak wszyscy mniemali ruszyć miało na opanowanie ziemi Dobrzyńskiej, zboczywszy niespodzianie pod zamek Olsztyn, dzierżony także przez nieprzyjaciela, Władysława książęcia Opolskiego, wysłał z innemi oddziałami Spytka z Melsztyna wojewodę Krakowskiego, aby obległ inne zamki, jako to Wieluń, Ostrzeszów i Bolesławiec. Dokąd gdy Ziemowit i Janusz książęta Mazowieccy z liczném nadciągnęli wojskiem, powiększyli znacznie siły Władysława króla, który już sam przez się dość liczne wiódł zastępy. Chociaż bowiem Władysław książę Opolski miał za sobą Ofkę, siostrę rodzoną Ziemowita i Janusza książąt Mazowieckich, ci jednakże jako lennicy królestwa Polskiego przymuszeni byli podnieść oręż przeciw swemu powinowatemu w obronie króla i królestwa. Poczęto zatém z rozkazu króla dnia trzeciego po oblężeniu Olsztyna szturmować do zamku na wyniosłej leżącego skale; a mimo dzielnego oporu Borysnica starosty grodowego, tudzież jego braci i pomocniczej drużyny, zamek zdobyto, przyczém wszystka załoga Borysnicowa, acz z wytężeniem sił do ostatka się broniąca, w niewolą została zabraną. Król Władysław atoli, ulitowawszy się nad losem rycerzy, chociaż dość było darować im życie, oddał im wspaniale wszystkie dobra dziedziczne na Rusi w okolicy miasteczka
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/497
Ta strona została przepisana.