Tłumacza. Po zdobyciu i opanowaniu zamku Olsztyna, szybkim pochodem ruszyło wojsko królewskie pod zamki Krzepice, Wieluń, Bolesławiec i Grabów, i niektóre z nich ścisnęło oblężeniem. Wszystkie niemal słaby zdołały stawić opór wojskom królewskim, które srogi rzuciły postrach na oblężeńców; a skoro uległ najsilniejszy zamek Olsztyński, nie wahały się jeden po drugim poddać zwycięzcom. W ciągu dni siedmiu wszystkie zamki wraz z miastem Wieluniem, krom jednego Bolesławca, zdobyte zostały przez króla i jego starszyznę. Stańczyk z Rudy, starosta Wieluński, szlachcic herbu Odyniec, mającego na tarczy głowę dzika rozdzieraną ręką ludzką, za to, że gdy już miasto poddało się i zamek został zdobyty, on jeszcze przez czas niejaki opierał się i z zamku królewskich ludzi głazami raził, skazany na ścięcie, w ostatecznej chwili, kiedy kat podnosił już miecz do góry, za łaską króla od śmierci uwolniony został. Później, książę Opolski Władysław, po stracie wszystkich niemal zamków i dwóch powiatów, które niemal w jednym dniu postradał, nieco przecuciwszy się, posłał broń, wojsko i żywność do Bolesławca, opasanego zewsząd rzeką Prosną, i równie położeniem swojém jak sztuką warownego zamku. Król doznawszy u Bolesławca silnego oporu, pobudował do koła wiele grodków, z których bito z dział na oblężeńców, i oblegał go przez lat siedm. Lubo w ciągu tego czasu Władysław książę Opolski zszedł ze świata, zamek jednak Bolesławiec trzymał się obronnie, uznając nad sobą zwierzchność pozostałej wdowy Ofki: która nareszcie pojednawszy się z królem Władysławem, poddała zamek jego władzy. Ktokolwiek wyprawy tej pomyślny i prędko osiągniony skutek bacznie rozważy, ten zaiste pozna, jak dobrą, jak chwalebną jest rzeczą, sprawy publiczne i rządowe, te zwłaszcza, które się orężem załatwiają, w ścisłej tajemnicy trzymać. Nie tak bowiem innemi środki, jako raczej zachowaniem w milczeniu i skrytości zamiarów królewskich, Władysław król z pomocą swego wojska zdołał w tak krótkim czasie i z tak małym trudem opanować dwie ziemie i mnogie zamki; a coby najsilniejsze wojsko zaledwo mogło zdziałać, to zdziałało z łatwością ścisłe zachowanie w tajemnicy zamiaru króla. Niechaj się więc uczą z tego przykładu Polacy, królowie, książęta i panowie, że pomyślny skutek wszystkich sprawiedliwych czynów i przedsięwzięć zawisł nie od siły i dzielności oręża, ale od Bożej pomocy, i roztropnego a skrytego układania zamiarów. Władysław książę Opolski, zmartwiony srodze i rozżalony, obawiając się, aby i ziemi Dobrzyńskiej, która pozostała w jego ręku, nie utracił, na pociechę w swém utrapieniu, a zniewagę królowi Władysławowi, tak ziemię Dobrzyńską, jako i zamki Dobrzyń, Bobrowniki, Rypin, Lipno, Złotoryję, mistrzowi Konradowi v. Jungingen i zakonowi Krzyżackiemu w czterdziestu tysiącach złotych zastawił. Takowego za-
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/498
Ta strona została przepisana.