bitwę stoczył, w której obie strony tak zacięcie i z takim krwi rozlewem walczyły, że się zarówno miały za pobite i zwyciężone. Wszelako Litwini większą nieco klęskę ponieśli, straciwszy tysiąc dwieście dwadzieścia głów w poległych, i zdobycz zabraną w ludziach i bydlętach, których odbiedz musieli.
Kapłan pewien, staruszek, nazwiskiem Berengar, niegdyś sługa króla Czeskiego Wacława, litując się nad Elżbietą dziewicą, królewskiego domu plemienniczką, i pana swego córką, że tak złego doznawała obejścia i niewinnie wysiadywała więzienie, przy pomocy Jana proboszcza Wyszegradzkiego, który był pobocznym króla Wacława synem, uwolnił ją z więzów i do miasteczka Nemburg nad Elbą leżącego uprowadził. Tu rzeczona Elżbieta zwoławszy obywateli miejskich, oznajmiła im: „co była za jedna, i jak smutną koniecznością zmuszona pod ich uciekała się obronę.“ Potém przemówiła do nich, przypominając liczne dobrodziejstwa przez jej ojca wyświadczone temu miastu, „które on z wiejskiej osady podniósł do niepośledniego znaczenia, murem warownym opasał, a nadawszy je mnogiemi wolnościami i przywilejami, uczynił tak słynném i kwitnącém.“ Opowiedziała przytém swoje przygody i srogie obejście się z sobą Henryka króla Czeskiego, użalając się: „że gdy dwie jej siostry, jedna za pomienionego króla Henryka, druga za Bolesława książęcia Głogowskiego wydane, błogiego i szczęśliwego pożyły małżeństwa, jej tylko wzbraniającej się niegodnych związków, do których ją król Henryk przymuszał, nie dozwolono w swobodzie i ślubach czystości pozostać “ Błagała zatém: „żeby jej uciekającej się pod ich obronę nie opuszczali, ani dozwolili, iżby w niej zagładzono pamięć na doznane od ojca dobrodziejstwa, ona zaś, z hańbą swojego rodu i stanu, przymuszoną była tułać się po obcych krajach.“ Po takiej odezwie, wzruszyły się serca wszystkich litością; postanowiło więc miasto wziąć ją pod swoję opiekę, i przyrzeczono jej wszelakie bezpieczeństwo i obronę. A gdy pozostała w Nemburgu, zaczęli ściągać do niej rozmaici panowie Czescy, ci zwłaszcza, którzy bądź sami bądź w swych rodzinach od króla Henryka doznawali krzywdy, i jęli rokować przeciw Henrykowi o złożenie go z tronu. Zaczém poszło, że nawet w Pradze nie mógł bezpiecznie wysiadywać: stronnicy bowiem Elżbiety, spiknieni przeciw niemu, częstemi napadami na zamek Praski, w którym on przemieszkiwał, nie zważając nawet na jego obecność, niepokoili go i prześladowali. Jakoż wszy-