krzywdy królestwu Polskiemu wyrządzone; ale po jej śmierci, niech wiedzą, że z sprawiedliwych wyroków Bożych straszne czekają ich klęski, za to, że panom swoim, dobrodziejom i twórcom swojego bytu, których chlebem, jałmużną, nadaniami żyją, tak przeciwnemi stali się wrogami, i za otrzymane dobrodziejstwa, za udzielone sobie ziemie i posiadłości, krzywdami im odpłacają; że nie dość mając na zagarnieniu ziemi Pomorskiej, która od pierwszych początków królestwa do Polski należała, chciwe i niesyte łupieży wyciągnęli ręce po ziemię Dobrzyńską, acz i ta, podobnie jak ziemie Wieluńska i Ostrzeszowska, wrócić powinna i spoić się z całością królestwa Polskiego, czemu oni tylko chytrze i niesprawiedliwie stawają na przeszkodzie.“ A lubo Konrad v. Jungingen mistrz Pruski i jego komturowie na rzeczonym zjeździe Inowrocławskim wysłuchali z powolnością zarzutów czynionych im przez królową Jadwigę, jako słusznych i na prawdzie opartych, i sami najuprzejmiej dziękowali królowej, że tyle okazała w sobie gorliwości o utrzymanie powszechnego pokoju, nie dali się wszelako nakłonić do zwrócenia ziemi Dobrzyńskiej, chyba pod warunkiem, z ich strony najniesłuszniejszym, zapłacenia im wprzódy czterdziestu tysięcy złotych. Zaczém radcy Polscy opuścili ten zjazd z większém jeszcze umysłów obostrzeniem.
Alexander czyli Witołd książę Litewski, pogodziwszy się z Bolesławem Świdrygiełłą, i osadziwszy go w Polsce, żeby nowych nie wszczynał zamieszek, skoro tylko uzyskał chwilę wolną od wewnętrznych i zewnętrznych wojen, chcąc chrześciańskim okazać się książęciem, przedsięwziął pierwszą wyprawę na Tatarów. Ale chociaż przeszedł za Don, który po łacinie zowie się Tanais, i w okolicach największej z rzek Wołgi rozniósł spustoszenia, nigdzie jednak nie doznawszy oporu, wtargnął w samo główne koczowisko Tatarów zwane ordą, i wiele tysięcy barbarzyńców z żonami, dziećmi i stadami bydła w zdobyczy uprowadził do Litwy. Połowę z nich odstąpił na znak zwycięztwa królowi Władysławowi, prałatom i panom Polskim, a połowę sobie zostawił. Ci Tatarzy przesiedleni do Polski, porzuciwszy błędy pogaństwa, przyjęli wiarę chrześciańską, i zrośli się z Polakami w jeden lud przez wzajemne związki małżeńskie. Inni, którzy w Litwie osiedli, pozostali przy sprosnej wierze Mahometa, a osadowieni przez książęcia Witołda w jednym zakąciu Litwy, dotąd swoim obyczajem żyją i swoję bezbożną religią zachowują.